Lech Poznań – Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Lech zwycięża koncertowo!

Mimo ogromnego upału i kilku poważnych porażek Kolejorz na wyjeździe potrafił pokazać się z jak najlepszej strony – i pokonał Termalikę Bruk-Bet Nieciecza 4:0!

Pierwsza połowa nie zapowiadała aż takiego wyniku, chociaż to lechici na początku dominowali na boisku. Jednak dominacja obfitowała w niecelne podania i nieprecyzyjne zagrania, co wykorzystali zawodnicy z Niecieczy, tworząc pod bramką lechitów pierwszą groźną sytuację już w 6. minucie. Po dośrodkowaniu Pawlusińskiego groźnie głową strzelił Drozdowicz – jednak na szczęście nie trafił.

To był pierwszy sygnał, że gospodarze nie zamierzają ustąpić poznaniakom i zamierzają walczyć do upadłego – co też uczynili, przejmując dominację na boisku. Poznaniacy przeszli do defensywy i tak naprawdę jedyną groźną akcją w pierwszej połowie meczu było w 31. minucie uderzenie Hamalainena – niestety, doskonale obronione przez Grzegorza Kasprzika. 3. minuty później kibice Kolejorza przeżyli chwilę grozy: Kotorowski wyszedł z bramki, do której w tym momencie strzelił głową Rybski! Niestety, nie było to zasługa Kotorowskiego, że nie trafił – gdyby celował nieco precyzyjniej, byłby gol dla Niecieczy, strzelony do pustej bramki…

Kilka nieudanych akcji w wykonaniu Ubiparipa, Teodorczyka i strzał w słupek Kamińskiego nie zmieniły faktu, że pierwsza połowa, choć była naprawdę ciekawym widowiskiem sportowym, upłynęła pod dyktando gospodarzy, a lechici kompletnie nie radzili sobie z Termaliką.

Druga połowa zaczęła się lepiej dla Kolejorza, ale nic nie zapowiadało fajerwerków. Henriquez zobaczył żółtą kartkę za faul na Drozdowiczu tuz przed polem karnym Lecha – na szczęście Kotorowski obronił strzał Pawlusińskiego. Lovrencicsa zmienił Ślusarski i to zmieniło też losy tego spotkania. W 63. minucie Łukasz Teodorczyk strzelił pierwszego gola – asystował mu właśnie Ślusarski. Nie upłynęły 3. minuty, jak Teodorczyk “odwdzięczył się” koledze asystą – i teraz to Ślusarski strzelił gola, który komentatorzy od razu nazwali “wejściem smoka”.

dwa gole jeden po drugim najwyraźniej odebrały chęć do walki zawodnikom z Niecieczy. A na dodatek w 78. minucie padł kolejny gol – tym razem to Szymon Pawłowski spokojnie i precyzyjnie długim strzałem nie dał szans Kasprzikowi. Obrona Niecieczy nie interweniowała. Mamy już 3:0.

I wydawałoby się, że wynik meczu jest już rozstrzygnięty. Terener Mariusz Rumak zarządził jeszcze dwie zmiany:  Vojo Ubiparipa zastąpił Dariusz Formella, a Kaspera Hamalainena – Szymon Drewniak. I to właśnie ten ostatni w 91. minucie podwyższył wynik meczu na 4:0. Takim właśnie wynikiem zakończyło się spotkanie Lech Poznań – Termalika Bruk-Bet Nieciecza.