.jpg)
.jpg)
Głosowanie w budżecie trwało do 29 września, ale specjaliści z urzędu miasta już dziś byli w stanie przedstawić wstępne obliczenia. A według nich na propozycje budżetowe zagłosowało ponad 73 000 osób. To znacznie więcej niż w roku ubiegłym.
– Z pewnością jest to rekord, byłam przekonana, że w tym roku nie pobijemy zeszłorocznego wyniku frekwencji, było to wtedy około 20 000 osób. Bardzo się cieszę, że się pomyliłam.- powiedziała Anna Szpytko, dyrektor biura prezydenta. – To pokazuje, że mieszkańcy Poznania z coraz większą świadomością i zaangażowaniem patrzą na przestrzeń w której żyją.
Liczba podana dzień po zakończeniu głosownie nie jest jeszcze oficjalna. Wiadomo jedynie, że przez internet zostało oddanych znacznie więcej głosów niż rok temu, bo aż 48 000. Trudniej obliczyć głosy z kart.
– Na razie zliczyliśmy je za pomocą linijki, przyjęliśmy, że 10 cm to około 10 000 oddanych głosów i tak mniej więcej obliczyliśmy, że jest ich około 25 000 – wyjaśnia Maciej Milewicz z Urzędu Miasta Poznania. – Jednak dokładne wyniki znać będziemy dopiero wtedy, gdy nadamy każdej karcie numer.
Prezydent Grobelny przyznał, że głosował na 4 projekty, które jego zdaniem były najciekawsze, ale nie ukrywał także sentymentu do lokalizacji.
– Wybrałem m.in. dwa projekty związane z miejscem, w którym mieszkam, czyli z Naramowicami – powiedział. – Było to przedszkole oraz chodnik. Prócz tego zagłosowałem na tor wrotkarski oraz ścieżkę rowerową nad Maltą.
Jak przyznał prezydent, momentami walka o głosy między pomysłodawcami była bardzo zacięta, dochodziło do zaklejania plakatów jednych pomysłodawców przez drugich… Na szczęście nie była to norma podczas tych wyborów – a jedynie pojedyncze incydenty.
Ostateczne wyniki Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego, którego przeprowadzenie kosztowało miasto około 60 000 złotych, znane będą 15 października. Wtedy też dowiemy się, ilu dokładnie poznaniaków zdecydowało się zagłosować – no i które propozycje wygrały…
Czytaj także: