ZUS zabrał Ewie Wójciak 2 tysiące złotych

Wszystko z powodu tego, że będąc na zwolnieniu lekarskim wystąpiła w spektaklu – czyli poszła do pracy. Dyrektor Wójciak zamierza się odwołać od decyzji ZUS, bo w zwolnieniu lekarskim nie miała nakazu leżenia, a za spektakl nie wzięła wynagrodzenia…

Dyrektor Ewa Wójciak poszła na zwolnienie lekarskie z powodu kłopotów z kręgosłupem zaraz po tym, jak rozpętała się wokół niej medialna burza po wpisie na FB o papieżu Franciszku. Ale w tym czasie wystąpiła w spektaklu “Do władzy Wielkiej i Sprawiedliwej” na festiwalu w Toruniu.

Pech zdarzył akurat kontrolę ZUS, który uznał, że wobec tego pani dyrektor zasiłek chorobowy się nie należy – jak podaje Gazeta Wyborcza. Bo pracowała, a na zwolnieniu tego robić nie wolno. Ale dyrektor Wójciak jest innego zdania – w zwolnieniu nie miała nakazu leżenia w łóżku, poza tym trudno mówić o wykonywaniu pracy, skoro za ten występ nie wzięła wynagrodzenia. Dyrektor zwraca też uwagę na fakt, że gdyby teatr nie wystąpił na festiwalu, musiałby zapłacić karę finansową, a na to go nie stać.

Jednak ZUS jest zdania, że zwolnienie to zwolnienie i praca zawodowa, nawet bez zarobku, nie może być wykonywana, bo to w ogóle przeczyłoby sensowi tego zwolnienia. Dyrektor Wójciak zamierza się od decyzji ZUS odwołać.