Kłopoty z systemem PEKA – PiS będzie żądał ukarania winnych

Kolejka przed punktami Zarządu Transportu Miejskiego to od kilku dni poznańska codzienność. Wszystko z powodu wprowadzenia systemu PEKA, który, jak twierdzą oburzeni poznaniacy, składa się głównie z błędów i wad. – Odczułem zalety bycia posłem, to, że mogę jeździć bez biletów – skomentował sytuację poseł Tadeusz Dziuba z PiS.

Przy jednej z takich kolejek, na moście Teatralnym, politycy Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali konferencję prasową, by podsumować trzy dni funkcjonowania systemu. Członkowie PiS testowali system przez ten czas na różne sposoby, a teraz przedstawili wnioski, które – mówiąc delikatnie – nie są zbyt przychylne systemowi.

– Za nami widać klasyczny efekt tej sytuacji – mówi radny Szymon Szynkowski vel Sek, mając na myśli kolejkę czekających przed punktem ZTM.

Klaudia Strzelecka, Mateusz Rozmiarek i Jan Sulanowski na zmianę wyliczają znalezione przez siebie błędy systemu.
– Jest problem z kupieniem biletów jednorazowych 10-minutowych – mówi Mateusz Rozmiarek. – Nie ma ich w punktach sprzedaży, więc ludzie korzystają z kupionych wcześniej,m które przecież są nieważne. Podobno są u dystrybutora i w magazynach – może czas je wyjąć?

Bogumił Bajoński, dyrektor ZTM, przyznał wcześniej, że rzeczywiście jeden z dystrybutorów biletów zamiast skierować je natychmiast do sprzedaży, trzymał je w magazynie. To spowodowało niedobór biletów na rynku.

Klaudia Strzelecka zwróciła uwagę na kłopoty z oprogramowaniem.
– Wiele osób, które wyrobiło sobie karty wcześniej, teraz nie może ich doładować, bo muszą je najpierw przeprogramować – wyjaśnia. – To oznacza konieczność stania w kolejce. Posługiwanie się taryfami jest też zbyt skomplikowane dla przeciętnego poznaniaka, a pracownicy ZTM nie zawsze potrafią pomóc. Nie działa także strona internetowa systemu.

Szymon Szynkowski vel Sęk przypomina, że opozycja w radzie miasta postulowała kilkakrotnie, by albo wprowadzić system z okresem testowym, który dałby możliwość wyłapania wszystkich błędów, albo wprowadzić go tak, by przez jakiś czas oba systemy – stary i nowy – funkcjonowały równocześnie.
– Niestety, ekipa prezydencka i Platforma Obywatelska nie zdecydowały się na poparcie tych rozwiązań i teraz mamy – podsumował.- Gdyby to był pierwszy dzień działania systemu, nie robilibyśmy problemu, bo wtedy zawsze jest trochę zamieszania. Ale to już trzeci dzień!

Jednak Prawo i Sprawiedliwość i tak zamierza walczyć o ułatwienie systemu. Zmiany nie, bo na tym etapie każda kolejna zmiana powodowałaby jeszcze gorsze zamieszanie.
– Ale chcielibyśmy, żeby obowiązywał zakaz karania pasażerów za jazdę bez biletu przez cały ten czas zamieszania – mówi Szymon Szynkowski vel Sek. – Będziemy się tego domagać, tak samo jak wyjaśnienia, dlaczego system naliczania przystankowego ciągle jeszcze nie został naprawiony i nadal nie działa. Uważamy, że powinny zostać wyciągnięte konsekwencje wobec wiceprezydenta Kruszyńskiego, który za to odpowiada i wszystko to poruszymy na najbliższej sesji. A konsekwencje powinni też wyciągnąć poznaniacy: 16 listopada, podczas wyborów.