Platforma Obywatelska zaprezentowała kandydatów na radnych

Sporo twarzy nowych, sporo tych dobrze znanych, a wśród nich 28 pań, choć ani jedna na pierwszej pozycji – PO zaprezentowała swoich 72 kandydatów na radnych. Kim są?

Piętnaście osób z obecnych radnych (w radzie miasta jest ich teraz szesnastu) ponownie startuje w wyborach. Wśród nich są między innymi Mariusz Wiśniewski, obecny szef Komisji Rewitalizacji, Łukasz Mikuła, szefujący Komisji Polityki Przestrzennej oraz Krzysztof Skrzypinski, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego.
– Chcemy dalej reprezentować miasto – mówi Krzysztof Skrzypinski. – Tworzyć w Poznaniu lepsze miejsce do życia. I chcemy poprawić wynik z ostatnich wyborów.

Bo w poprzednich wyborach PO udało się zdobyć 16 mandatów, a to zdaniem obecnych radnych zbyt mało, by móc przeprowadzać swoje plany w radzie miasta. To temu właśnie radni, zapytani o to, co chcieliby poprawić w kolejnej kadencji, przypisują niepowodzenie wielu swoich planów.
– Zbyt mało czasu i sił poświęciliśmy sprawie zagospodarowania Wolnych Torów – uważa Łukasz Mikuła. – Trochę to zaniedbaliśmy, a to bardzo ważne miejsce dla Poznania. Na szczęście to jest do nadrobienia, zwłaszcza że prawo się zmieniło i ułatwia nam działanie. To będzie jeden z priorytetów.

– Byliśmy mało skuteczni, bo nie mieliśmy większości, to był największy problem – dodaje Krzysztof Skrzypinski i przytacza przykład choćby czystości na Starym Rynku, gdzie radni niewiele mogli zrobić, żeby poprawić sytuację, bo kwestia wykonania odpowiednich postanowień radnych o sprzątaniu miasta i kontroli, czy jest to wykonywane zgodnie z obowiązującą umową, spoczywa na służbach prezydenta.
– Nie możemy wydawać poleceń służbom miejskim, to kompetencje władzy wykonawczej – wyjaśnia. – Na przykład jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to ono się poprawia, ale nadal sprawne służby komunalne to duży mankament…

Waldemar Nogalski, sportowiec, trener i właściciel znanej szkoły sztuk walki, a także wielokrotny mistrz świata, Europy i Polski, włącza się do dyskusji słysząc, że mowa o Starym Mieście, bo stąd właśnie startuje. I dużo wie na ten temat.
– Ja tu mieszkam przy Starym Rynku – wyjaśnia. – I często mam tu do czynienia z takimi sytuacjami, że wzywamy straż miejską, ona przyjeżdża i mówi, że to nie jej kompetencje i nic nie może zrobić. Właśnie dlatego startuję, żeby wreszcie coś się dało zrobić. Ludzie powinni mieć prawo do spokojnego snu, nie mam nic przeciwko zabawie, ale można się bawić z kulturą.

Kandydat Nogalski dodaje, że to da się zrobić, a przynajmniej w tych miastach, w których był, dało się zrobić. Chciałby, żeby dało się i w Poznaniu: bez wrzasków i awantur całą noc, rozbitych butelek po piwie i klubów go go przy Starym Rynku.
– Bywam w świecie i tam tego nie ma – zapewnia i zastanawia się, czy nie dałoby się skorzystać z doświadczeń innych samorządów, choćby bratnich miast Poznania, jak sobie z tym radzą.

Kolejna nowa kandydatka, Monika Danelska, startuje w okręgu czwartym i jest radną osiedla od 8 lat.
– Teraz chciałabym zawalczyć o więcej konkretów – mówi. – Na przykład w Poznaniu jest problem podjazdów dla wózków, brakuje żłobków i przedszkoli, są źle rozłożone w przestrzeni. Moje hasło to “kobiety stać na więcej”.

Małgorzata Woźniak z okręgu siódmego zamierza z kolei zająć się sprawami ochrony środowiska, a szczególnie zachodniego Klina Zieleni. Mieszka tam, działała także w stowarzyszeniu Pro Eko Vita i zna te sprawy bardzo dobrze.
– Czystość jeziora Kierskiego, problem plaży miejskiej, kanalizacja osiedli leżących nad jeziorem – wylicza. Kanalizacja już się buduje, ale to nie oznacza, że można przestać z walką z nielegalnym odprowadzaniem ścieków, a ten problem jest niezwykle istotny.
– Ochrona środowiska jest najważniejsza, bo bez czystego środowiska nas nie będzie – podsumowuje swój program.

Małgorzata Dudzic-Biskupska chciałaby z kolei, żeby Poznana, a szczególnie Winogrady, z których startuje, były bardziej przyjazne rodzinie.
– Żeby szkoły i przedszkola były tam, gdzie dzieci, a nie tam, gdzie budynki – wyjaśnia. – Rodzice nie powinni stać w korkach wożąc dzieci tam i z powrotem, a miasto powinno działać sprawnie.

Zdaniem kandydatki na radną trzeba także zachęcać kobiety do udziału w życiu politycznym. To, że mają inny punkt widzenia, inaczej postrzegają wiele spraw i inaczej też patrzą na budżet, z pewnością przyczyni się do lepszej organizacji pracy rady i lepszych, bo bardziej wszechstronnych, decyzji. Lepszych dla wszystkich mieszkańców Poznania.
– Trzeba zacząć realizować marzenia poznaniaków, a nie pana prezydenta – uważa Małgorzata Dudzic-Biskupska.

Grzegorz Jura, kandydat z Rataj, zamierza walczyć o monitoring w swojej dzielnicy, by wreszcie zaczęły tam spadać statystyki kradzieży samochodów, które utrzymują się od wielu lat na wysokim poziomie, a Piotr Grodzki ze Szczepankowa zamierza przeciwdziałać wyprowadzce ludzi z Poznania, zadbać o możliwości rozwoju dla firm i budowę infrastruktury dla nich, by mogły się rozbijać.
– U nas nie ma nowoczesnego przemysłu, dużych firm – ubolewa. – Od 20 lat próbujemy uruchomić teren inwestycyjny na Szczepankowie, gdzie mogłoby być wszystko. zamierzam o to walczyć w radzie miasta.

Programu kandydaci na radnych jeszcze nie przedstawili, będzie on zaprezentowany oddzielnie. Ale z pewnością będą to rzeczy bliskie poznaniakom, jak zapewnia Jakub Jędrzejewski, obecny radny i także kandydat na przyszłą kadencję.
– Poznańska gospodarność, ład i porządek, zrównoważony transport, razem 10 priorytetów – wylicza. – Jesteśmy poznaniakami, więc chcemy tego, co dobre dla miasta i jego mieszkańców.