PiS: zbliżamy się do standardów Białorusi

– Wyniki wyborów nie odzwierciedlają rzeczywistych preferencji Polaków – powiedział poseł Tadeusz Dziuba. Prawo i Sprawiedliwość przygotowało raport na temat wyborów samorządowych i oceniło je na ocenę niedostateczną.

– Czy jesteśmy jeszcze krajem demokratycznym? – pytał poseł, prezentując raport. Liczba błędów, do jakich doszło podczas wyborów, jest zastraszająca, jak uważają politycy PiS. Z licznych komisji obwodowych docierały informacje o niedostatecznej liczbie kart wyborczych lub kartach z błędami, na których na przykład nie było któregoś z komitetów. Karty były też opisane w sposób bardzo utrudniający wyborcy poprawne oddanie głosu, a to przyczyniło się do najwyższej w historii wyborów w Polsce liczby głosów nieważnych, które wypaczyły wynik wyborów.

Poseł Dziuba zwrócił też uwagę na sposób traktowania mężów zaufania, którzy wysyłała partia do komisji wyborczych, przez osoby pracujące w komisjach. Często odmawiano im wglądu do dokumentów lub liczono głosy w podzespołach, więc mąż zaufania mógł kontrolować tylko jeden z podzespołów, a więc część głosów oddanych w danym okręgu.
– W wielu komisjach utrudniano im pracę, co zbliża nas do standardów Białorusi – podsumował poseł. – A na przykład ostatnie wybory w Mołdawii odbywały się w takich warunkach i w taki sposób, że moglibyśmy się uczyć i korzystać z tych wzorców. Nasz system nie zapewnia wyłonienia reprezentacji odpowiadającej preferencjom obywateli.

Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło w sejmie potrzebę zmian w Kodeksie wyborczym ze względu na jego niefunkcjonalność, jednak większość posłów była innego zdania i zmiany nie przeszły.
– Potrzebna jest korekta, ale sejm korekty przeprowadzać nie chce – ubolewa poseł. – Tymczasem zjawiska, które towarzyszyły głosowaniu i liczeniu głosów stanowiły naruszenie standardów europejskich i międzynarodowych. W jaskrawy sposób godzi to w fundamenty demokratycznego państwa prawa, podważając zaufanie obywateli co do uczciwości wyborów.

Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza jednak sprawy zostawić. Politycy PiS chcą przed wyborami parlamentarnymi dopilnować, by tym razem karty do głosowania były bez błędów i zredagowane tak, aby obywatele nie mieli wątpliwości jak głosować. Zespół parlamentarny ds. obrony demokratycznego państwa prawa złożony z posłów PiS rekomenduje wprowadzenie zmian, które pozwolą częściowo przynajmniej – jak uważają jego członkowie – uzdrowić sposób prowadzenia wyborów w Polsce. Wśród postulatów jest przywrócenie obowiązku dokumentowania przyczyn nieważności głosów, które obecnie nie obowiązuje, zostało zniesione przez Kodeks wyborczy, wprowadzenie rejestrowania działań komisji, uściślenie procedur związanych z publikacją protokołów komisji obwodowych oraz dostępem do ich kopii,  wprowadzenie zmian w składzie Państwowej Komisji Wyborczej polegające na uzupełnieniu jej składu o osoby wskazane przez kluby parlamentarne i wprowadzenie kadencyjności.

PiS postuluje też o wprowadzenie na wszystkich szczeblach komisji wprowadzenie “czynnika społecznego” czyli osób zgłaszanych przez pełnomocników komitetów wyborczych, a także wprowadzenie odrębnych i przezroczystych urn na karty wyborcze na poszczególnych szczeblach samorządu, obowiązek pracy wszystkich komisji wyborczych w pełnych składach przez cały czas głosowania i liczenia głosów oraz prawne gwarancje dla mężów zaufania.

O wszystko to politycy PiS będą też postulowali podczas marszu zaplanowanego na 13 grudnia w Warszawie. Marsz także jest wyrazem niezadowolenia ze sposobu przeprowadzenia wyborów.