Projekt:Polska: Pomnik Wdzięczności nie może stać nad Maltą!

Najpierw była petycja na Facebooku, teraz – zdjęcie z tabliczką: “Nie dla budowy Pomnika Wdzięczności nad Maltą”. Pomysłodawcami obu akcji są członkowie stowarzyszenia Projekt:Polska. Ale dlaczego tak nie chcą pomnika?

– Pomysł narodził się jakiś czas temu, gdy zbierano podpisy zwolenników odbudowy tego pomnika pod petycją – opowiada Joanna Ellmann ze stowarzyszenia Projekt:Polska. – Stwierdziliśmy, że nie chcemy, by tylko jedna strona była tu reprezentowana. Chcieliśmy też pokazać władzom miasta, że nie wszyscy popierają pomysł budowy tego pomnika w tym miejscu.

Najpierw, w grudniu, powstał profil na Facebooku, gdzie można było też dodać swój głos do petycji przeciwko budowie pomnika. Można jeszcze się podpisywać do końca stycznia. Pomysłodawcy szacują, że uda im się zebrać jakieś 3 tysiące podpisów. To mniej niż zwolenników odbudowy, chociaż tak naprawdę trudno to porównywać, bo zwolennicy zbierali podpisy przez lata i w dodatku w całym kraju, przez parafie. Ludzie się podpisywali, owszem, ale ilu z nich tak naprawdę poza Poznaniem wiedziało, o co chodzi, co to za pomnik i jakie znaczenie ma dla Poznania Malta?

– My nie jesteśmy przeciwni odbudowie pomnika w ogóle – podkreśla Joanna Ellman. – Ale nie w tym miejscu. To tereny rekreacyjne, przeznaczone do odpoczynku, ludzie tu biegają, chodzą na spacery, odbywają się koncerty i to najgorsze miejsce, jakie sobie można wyobrazić. Kościół ma dość własnych terenów w Poznaniu, na których może postawić ten pomnik.
– Poza tym, jak podawał komitet zwolenników odbudowy, chcieliby przy pomniku organizować marsze, demonstracje – dodaje Wojciech Nowaczyk, także członek Projekt: Polska. – Boimy się, że tereny rekreacyjne zamienią się w tereny do manifestacji religijnych i politycznych, uniemożliwiając wszystkim mieszkańcom, religijnym czy nie, niedzielny wypoczynek. Mamy już złe doświadczenia z VIII LO…

Organizatorzy protestu obawiają się też, że z chwilą postawienia pomnika pojawiłyby się problemy z koncertami nad Maltą, których latem odbywa się tam sporo.
– Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia to możliwe – uważa Joanna Ellmann. – Nie chodzi tu o skrajne przykłady koncertów, jak choćby Behemoth, ale mógłby być problem z każdą muzyką inną niż religijna.

Organizatorzy akcji zgodnie podkreślają, że nie chodzi tu o walkę z wiarą, ale z tą konkretną inicjatywą budowy pomnika w miejscu, które do tego się nie nadaje i zdecydowanie nie powinno służyć temu celowi. Przypominają tez opinię profesora Czarneckiego, który bardzo krytykował pomnik za braki estetyczne i mierną wartość artystyczną.
– Miejsce dla rekreacji powinno zostać zostawione rekreacji, a miejsce kultu – kultowi. Popiera nas wielu katolików – zapewniają. – A i demokracja przecież polega na tym, by wypowiedziały się różne strony. Nie jesteśmy lewakami, po prostu uważamy, że kościół ma zbyt duże uprawnienia.

Wydawałoby się, że cała dyskusja o budowie pomnika to wiele hałasu o nic. Nad Maltą obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który kategorycznie stwierdza, że taka budowla nad Maltą powstać absolutnie nie może. A bez zapisu w planie nikt nie wyda zgody na budowę, bo byłoby to niezgodne z prawem.

Jednak członkowie Projekt: Polska przypominają, że polityka rządzi się swoimi prawami, a układ sił rządzących Poznaniem może się zmienić.
– Teraz jest plan, ale w przyszłości? – pyta Jan Radomski, kolejny członek Projekt: Polska. – W przyszłości może się znaleźć siła polityczna, która zechce to zmienić. Bo przecież można uchwalić nowy plan…

Mimo wiatru i deszczu, które tu, nad Maltą były szczególnie dokuczliwe, sporo osób zdecydowało się przyjść nad Maltę i zrobić sobie zdjęcie. Wśród nich pojawił się także wiceprezydent Poznania, Jakub Jędrzejewski, również przeciwny budowie Pomnika Wdzięczności nad poznańską Maltą.