WOŚP: wieje, ale chętnych do udziału nie brakuje!

Kto myślał, że silny mróz jest najgorszą rzeczą,  jaka może się przytrafić podczas plenerowego finału WOŚP – w tym roku chyba zmienił zdanie. Okazało się, że wiatr może być gorszy, ale nikomu to nie przeszkadzało w świetnej zabawie…

Wiało tak, że w niektórych przypadkach zwiewało już naklejone na odzież orkiestrowe serduszka, a sytuacji nie poprawiał padający od czasu do czasu lodowato zimny deszcz. Nic więc dziwnego, że obecni na finale skupiali się głównie wokół tych punktów, które zapewniały ciepło: ogromnym powodzeniem cieszyła się gorąca grochówka, furorę robiła też kawa i herbata oraz wszystkie ciepłe przekąski.
– Trochę jest nieprzyjemnie, ale jak się ma dwójkę pełnych energii dzieci, to siedzenie w domu jest jeszcze gorsze – śmieje się Karolina Siwińska, która wybrała się z pociechami i mężem na plac Mickiewicza. – Synowie już zaliczyli przejażdżkę zabytkowym motocyklem, pozowali do zdjęć w mundurach i zajrzeli w każdy kąt radiowozu. Jak już całkiem zmarzniemy, schowamy się do zamku, bo tak wyliczyliśmy, że trafimy akurat na koncerty.

Na zimno nie narzekają też wolontariusze.
– Mam przypilnowała, żebym włożyła kurtkę z kapturem – mówi Paulina, która kwestuje z koleżanką Anią. – I wcale nie jest zimno, tylko ten wiatr jest trochę nieprzyjemny. Ale zawsze możemy wejść do zamku na coś ciepłego do picia, więc nie jest źle. Do pełnych puszek wytrzymamy.

Pogoda nie przeszkodziła też w zbiórce krwi, co szczególnie cieszy. Do godziny 16 zebrano już ponad 70 litrów krwi, a kolejka czekających na wolne miejsce do oddania krwi wcale nie malała…

Chętni mogą z orkiestrą spędzić także cały wieczór, i to w przyjaźniejszych warunkach – sama pogoda udowodniła, że przeniesienie koncertów do Sali Wielkiej to był naprawdę dobry pomysł. Wystąpią zespoły Secon Child, Swing Suicide, Dret Raper, Wowa z Charkowa i Yelram. Natomiast w Holu Wielkim chętni znajdą licytacje – przypomnijmy, że do wylicytowania są między innymi wycieczka do Brukseli ze zwiedzaniem europarlamentu, którą ufundowała poseł Krystyna Łybacka, łyżwy Jana Szymańskiego ofiarowane przez wojewodę Piotra Florka, bilety na specjalny pokaz filmu “Hiszpanka” w Złotych Tarasach w Warszawie od marszałka Marka Woźniaka, kąpiel morsa w towarzystwie prezydenta Jaśkowiaka i wiele innych fantastycznych przedmiotów.