Magdalena Ogórek w Poznaniu

Po prawie dwóch godzinach spóźnienia media i samorządowcy lewicy doczekali się przyjazdu do Poznania Magdaleny Ogórek, kandydatki SLD na prezydenta Polski.

Kandydatka przeprosiła bardzo za spóźnienie, które było spowodowane – jak powiedziała – pewnymi problemami po drodze. A swoje spotkanie z dziennikarzami rozpoczęła od kondolencji dla ofiar zamachu w Tunisie. Zginął tam pracownik Urzędu Miasta Poznania, a jego żona została ranna.
– Musimy wzmocnić nasz wywiad w kierunku bliskowschodnim – powiedziała. – Teraz to już nie jest pytanie, czy będzie zamach, ale kiedy do niego dojdzie.

Kandydatka wspomniała też o swoim spotkaniu w Madrycie, gdzie byli obecni liderzy partii socjalistycznych całej Europy i gdzie zagrożenie zamachami terrorystów islamskich było najważniejszym tematem. Jej zdaniem struktury zwolenników wojującego islamu są w Europie coraz silniejsze, w Polsce również i trzeba będzie sobie z tym poradzić.

Spotkanie z mediami trwało około trzech minut, więc nie było zbyt wiele czasu na pytania. Magdalena Ogórek zdążyła jednak odpowiedzieć na pytanie dotyczące piątkowego głosowania w sejmie – SLD głosowało przeciwko pomocy finansowej dla najuboższych opozycjonistów z czasów Polski Ludowej – chociaż Tomasz Kalita, jej rzecznik, usiłował nie dopuścić do odpowiedzi mówiąc, że to pytanie do SLD, a nie kandydatki na prezydenta.  To sama Magdalena Ogórek zadecydowała, ze chce odpowiedzieć na to pytanie, wbrew opinii rzecznika…

Jej zdaniem nie należy dzielić najuboższych na żadne grupy, a pomoc powinna dotyczyć wszystkich najuboższych Polaków, ich poglądy polityczne nie mogą tu mieć żadnego znaczenia.
– Moim zdaniem należy zwiększyć kwotę wolną od podatku do 20 tys. zł – powiedziała. – Taka kwota może pomóc najuboższym emerytom, bo nie może być tak, że emeryt nie ma na chleb.