Poznań w piwie skąpany – przez cały weekend!

Nie jedna, lecz dwie imprezy browarnicze odbywają się od piątku do niedzieli w Poznaniu. Można podczas nich nie tylko spróbować niezwykłych trunków, ale też nauczyć się co nieco o o sztuce piwowarskiej, a także… dobrze zjeść.

Rynek piw rzemieślniczych i mikrobrowarów w całym kraju przeżywa niesamowity rozkwit. Choć piwa warzone przez niewielkie firmy i domorosłych piwowarów wciąż nie mają wielkiego udziału w ogólnym “torcie” piwnym w Polsce, to jednak ten potencjał dostrzegły już wielkie koncerny, które wypuszczają własne marki, wzorowane na tych niszowych. Mimo to jeśli ktoś chce spróbować czegoś niepowtarzalnego i warzonego w niemalże domowej atmosferze, to ma szeroki wachlarz możliwości – co jest szczególnie widoczne od 22 do 24 maja w Poznaniu.

To właśnie w stolicy Wielkopolski w ten weekend odbywają się dwie imprezy piwne – Browar Fest na Starym Rynku oraz Beer Friends Festival w Starej Rzeźni. Imprezy podobne, choć o nieco innym charakterze. Na tej pierwszej spróbować można – oczywiście – piwa warzonego przez małe browary regionalne, i to zarówno “z kija”, jak i z butelek. Przewidziano także warsztaty
piwne, za których prowadzenie wzięli się m.in. Adam Czogalla z Browaru Perun oraz Paweł Piłat, jeden z najpopularniejszych polskich plantatorów chmielu. Dla nieco bardziej zaawansowanych koneserów przewidziano też quizy piwne i tzw. bilnd testy, nie brakuje także degustacji.

Nie brakuje także atrakcji pozabrowarniczych – każdy dzień wieńczy muzyczne jam session, można też spróbować napojów bezalkoholowych, a także zjeść. Potrawy są jednak bardziej z gatunku tych “jarmarcznych”.

Nieco inaczej jest w Starej Rzeźni, gdzie odbywa się Beer Friends Festival.
– 30 wystawców piwno-cydrowych, oferujących piwa z całego świata. Wystawiają się browary osobiście z piwowarami, do tego puby poznańskie, gdzie gośćmi są piwowarzy z różnych grobwarów, są tez specjalistyczne sklepy z piwem – wymienia Sławek Szwedziak, współorganizator BFF. – To, co jest naszą przewagą nad Starym Rynkiem to to, że mamy przy okazji 20 food trucków z całej Polski. Najbardziej egzotyczna jest z Gliwic. Są burgery, kuchnia bałkańska, frytki belgijskie, pizza z pieca opalanego drewnem, więc jest tego multum. Ludziom się to podoba.

Browar Fest ma swoją drugą edycję, natomiast BFF pojawiło się na piwnej mapie Poznania po raz pierwszy. Szwedziak nie jest jednak nowicjuszem, na co dzień prowadzi w Poznaniu pub z belgijskim piwem.
– Jeździmy po całej Polsce i różnych imprezach. Widzimy tam pewne niedociągnięcia organizatorów i zbierając te wieloletnie doświadczenia stwierdziliśmy, ze zrobimy swój festiwal – podkreśla Szwedziak. – Wystrzegamy się błędów, słuchamy ludzi i wystawców.

Organizatorzy zapewniają, że w piątek, pierwszego dnia BFF, Stara Rzeźnia była pełna ludzi, natomiast w sobotni wieczór spodziewają się jeszcze więcej odwiedzających. O konkurencyjnej imprezie na Starym Rynku nie chce się wypowiadać – podkreśla, że dwa takie wydarzenia w jednym czasie to przypadek, a ostatecznie o jakości obu wypowiedzą się sami odwiedzający.

Wielu z nich zapewne pojawi się w obu miejscach – czyli po prostu tam, gdzie jest dobry produkt. Ten zaś ma coraz więcej zwolenników w całej Polsce, także w Poznaniu.
– Myślę, że rynek już w miarę dojrzał. Oczywiście konsumenci nadal się uczą, widać, że troszkę nie ogarniają tego wszystkiego, bo jest tego dużo, ale my mamy na celu szerzyć tę kulturę i domowe, rzemieślnicze browary. Dla porównania mamy też stoisko Kompanii Piwowarskiej, czyli dużego koncernu. Po prostu chcemy, żeby ludzie mieli wybór, nie zamykamy się na duże browary, bo jeśli jest festiwal piwa, to wszyscy muszą mieć równe szanse – podkreśla Szwedziak.

Obie imprezy potrwają do niedzieli, 24 maja. Wstęp na Browar Fest jest darmowy, w przypadku woli wejścia do Starej Rzeźni trzeba zapłacić 5 zł.