Rynki w Poznaniu – mają być tańsze, czy będą lepsze?

Zniesienie opłaty targowej jako pierwszy krok w kierunku polepszenia sytuacji kupców handlujących na poznańskich rynkach – taką decyzję ogłosił w poniedziałkowe popołudnie Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. To nie jedyna zmiana, na którą będą mogli liczyć kupcy, choć na perfekcyjną sytuację trzeba będzie sporo poczekać.

Poznańskie rynki mają swoje wady i zalety – na ich niekorzyść z pewnością działa często mało estetyczny wygląd stanowisk handlu, a także dość wysokie czasami (zwłaszcza w porównaniu z dyskontami) ceny. Na plus zaś można zapisać swego rodzaju „renomę” – owoce i warzywa z rynków są uznawane przez poznaniaków za lepsze gatunkowo niż z wielkich sklepów (co zresztą jest często prawdą). Jednak z roku na rok osóļ handlujących na poznańskich targowiskach ubywa.

Zdaje sobie z tego sprawę Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. Dlatego już w swojej kampanii wyborczej deklarował zniesienie opłaty targowej, jaką od kupców pobiera miasto. Przeciętnie jest to ok. 500 zł, mniej więcej tyle samo wynosi czynsz za stanowisko (choć jest to zależne od jego wielkości oraz od rynku). Tej pierwszej części kupcy nie będą płacić od 1 stycznia 2016 roku, o czym Jaśkowiak poinformował na specjalnej konferencji prasowej, zorganizowanej na rynku Jeżyckim.

– Co do czynszu to go nie obniżymy, ale też nie podniesiemy – obiecywał Jaśkowiak pośród jazgotu i gwaru rynku. – To będzie dosyć duża ulga dla kupców.

Dlaczego opłata targowa zostanie zniesiona dopiero od nowego roku? Wszystko przez zmiany ustaw na poziomie rządowym. Jaśkowiak podkreślał, że w tych zmianach pomógł Rafał Grupiński, szef klubu parlamentarnego PO.
– To jest bardzo świeża sprawa, wcześniej samorządy musiały obligatoryjnie taką opłatę ustalać. Teraz będą mogły decydować, czy ją wprowadzić czy też nie – informował Grupiński. Nowe przepisy wejdą w życie dopiero od 1 stycznia 2016 roku.

Jaśkowiak nie miał wątpliwości, że opłatę należy zlikwidować – bo choć jest to zysk dla miasta, to jednak jej wysokość z roku na rok malała. Wszystko przez to, że kupców było coraz mniej. Zniesienie tej opłaty to jednak dopiero pierwszy krok w kierunku polepszenia oferty ryneczków.
– Musimy stworzyć długoterminowo lepsze warunki konkurowania kupcom z dyskontami – przekonywał prezydent. – Nie ma planów likwidacji rynku Jeżyckiego, jest wola jego przebudowy, co nastąpi razem z remontem ulicy Dąbrowskiego. Miasto musi zapewnić też warunki do funkcjonowania rynku podczas remontu, żeby potem miał kto na te stragany wrócić. Rozważamy też, jaką koncepcję wybrać: czy droższą i trudniejszą w realizacji koncepcję z parkingiem podziemnym, czy też tańszą, bez parkingu. Wówczas taki parking wielopoziomowy trzeba będzie zbudować na jednej z pobliskich działek miejskich.

Poprawa infrastruktury to proces długoletni – najbliżej remontu jest ryneczek na Świcie, gdzie wkrótce rozstrzygnięty zostanie konkurs na nowe zagospodarowanie. W planach jest też remont rynku Łazarskiego (konsultacje w tej sprawie rozpoczną się prawdopodobnie w IV kwartale 2015 roku), a także utworzenie nowych miejsc handlu: na Naramowicach oraz na Śródce.

W tym samym czasie, gdy na rynku Jeżyckim Jaśkowiak ogłaszał zniesienie opłaty targowej, wśród kupców zbierane były podpisy pod petycją, aby… tegoż właśnie rynku nie likwidować. Nie wiadomo jednak kto podał informację o rzekomej likwidacji stanowisk handlu.