Kto truje Cybinę? Na razie wiadomo „gdzie”…

Od kilku dni woda w Cybinie jest zanieczyszczona ściekami sanitarnymi. Dzięki badaniom przeprowadzonym przez Aquanet i Zarząd Dróg Miejskich wiadomo już, skąd zanieczyszczenie zostało do rzeki wpuszczone. Teraz tylko trzeba dojść do tego, kto jest winny.

Gdy 6 października służby miejskie otrzymały kolejny sygnał o zanieczyszczeniu Cybiny, natychmiast przystąpiły do działań w celu ustalenia, gdzie następuje nielegalny zrzut ścieków. Nielegalny, bowiem kanał, który je doprowadzał do rzeki, służy do odprowadzania wody deszczowej z ulic, a nie ścieków sanitarnych. Zarządza nim Zarząd Dróg Miejskich.

Dzięki badaniom kamerą przeprowadzonym przez Aquanet ustalono, że nielegalny zrzut nie pochodzi z kanalizacji, którą zarządza ta spółka. Specjalistom z Aquanetu udało się natomiast zawęzić obszar poszukiwań do okolic ulicy Jana Pawła II i Milczańskiej.

Natomiast na zlecenie ZDM badania przeprowadziła firma Ekos Poznań – prace polegały na otwarciu każdej studni rewizyjnej i kontroli zabarwienia oraz zapachu wody prowadzonej ciekiem naturalnym Piaśnica. W ten sposób udało jej się ustalić, skąd płyną ścieki.

“W trakcie kontroli jednoznacznie ustalono, że napływ substancji pianotwórczej następuje do cieku naturalnego Piaśnica w jego otwartej części w rejonie ulicy Dziadoszańskiej w Poznaniu” – czytamy w raporcie. – “Jednocześnie informujemy, że ciek naturalny nie stanowi elementu miejskiej sieci kanalizacji deszczowej, tut. Zarząd nie ma wpływu na to, co jest do niego wprowadzane przez nieznanych nam sprawców i nie odpowiada za zanieczyszczanie ściekami przemysłowymi rzeki Cybiny, gdyż do zanieczyszczenia dopływu, jakim jest ciek naturalny Piaśnica, dochodzi jeszcze przed skanalizowanym jego odcinkiem, którego ZDM nie jest gestorem”.

W takiej sytuacji, gdy mamy do czynienia ze wprowadzeniem ścieków do cieku naturalnego, sprawa przechodzi w ręce specjalistów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska – to jedyna jednostka posiadająca kompetencje umożliwiające zbadanie takiego zjawiska i nałożenie kary na sprawcę.

Będzie to jednak trudne, o ile sprawca nie jest na stałe podłączony do miejsca nielegalnego zrzutu.