Rozprawa za zamkniętymi drzwiami. Ruszył proces o „Jeżycjadę”

Autorka słynnego cyklu powieści „Jeżycjada” i twórcy spektaklu “Tereń badań: Jeżycjada” w czwartek, 26 listopada spotkali się w sądzie. Proces z pozwu Małgorzaty Musierowicz przeciwko CK Zamek i Stowarzyszeniu Komuna Otwock, toczył się za zamkniętymi drzwiami.

W czwartek, 26 listopada w Sądzie Okręgowym w Poznaniu odbył się proces o naruszenie dóbr osobistych, praw autorskich i prawa do znaku “Jeżycjada”. Pisarka domaga się od Centrum Kultury Zamek i Komuny Otwock zakazu wystawiania spektaklu, przeprosin w ogólnopolskiej gazecie i stu pięćdziesięciu tysięcy złotych zadośćuczynienia.

Pisarka nie pojawiła się na sali rozpraw, a jej pełnomocnik złożył wniosek o wyłączenie jawności rozpraw, jako, że proces dotyczy nie tylko praw autorskich, lecz również ochrony dóbr osobistych powódki. Dyrektorka CK Zamek, Anna Hryniewiecka powiedziała w czwartek na konferencji, że decyzją sądu o prowadzeniu procesu za zamkniętymi drzwiami jest bardzo zaskoczona.
– Jesteśmy zaskoczeni decyzją sądu, nie zgadzamy się z nią, ale zawsze staramy się szanować prawo, dlatego dostosujemy się do tej decyzji – podkreśliła. – Do momentu zakończenia procesu nie będziemy udzielać żadnych informacji, ponieważ przestrzeganie prawa jest dla instytucji publicznej bardzo ważne i w naszej ocenie, realizując spektakl także postępowaliśmy zgodnie z prawem.

Spektakl w reżyserii Weroniki Szczawińskiej został zrealizowany w ramach projektu “My, mieszczanie”. Ma formę rockowego koncertu, złożonego z piosenek inspirowanych postaciami “Jeżycjady”. Jego premiera odbyła się 28 maja 2014 roku. jako wspólne przedsięwzięcie CK Zamek oraz Stowarzyszenia Komuna Otwock.

Twórcy przedstawienia od początku odpierają zarzuty pisarki zaznaczając, że powieści Musierowicz były jedynie inspiracją do jego powstania.
– Od początku było wiadomo, że będzie to tylko i wyłącznie utwór inspirowany. Cały kontekst, w jakim to dzieło powstało, czyli cykl poświęcony badaniu kondycji współczesnego mieszczaństwa, który realizowaliśmy w 2014 roku pt. „My mieszczanie” służył temu, żeby dokonać analizy na podstawie dzieł istniejących – wyjaśniała Anna Hryniewiecka. – Nie jest to adaptacja i nigdy nie było takiego założenia, żeby to była adaptacja. Mieliśmy pełną świadomość tego, że musimy działać znając te ograniczenia i znając prawo, które staramy się przestrzegać.

Tuż po poznańskiej premierze, Musierowicz złożyła w Urzędzie Patentowym RP wniosek o zarejestrowanie “Jeżycjady” jako znaku towarowego. Wtedy też reżyserka spektaklu złożyła w urzędzie zastrzeżenia do wniosku patentowego twierdząc, że autorem terminu “Jeżycjada” jest prof. Zbigniew Raszewski, jest to ponadto słowo używane potocznie i żaden z tomów serii nie jest tak zatytułowany. Mimo tych zastrzeżeń znak został zarejestrowany.

Decyzją sądu z czerwca br. przedstawienie nie będzie grane publicznie do momentu zakończenia procesu. Wcześniej na afiszach pojawiał się także m.in. pod nazwą “Teren badań: literatura dziewczęca z poznańskich Jeżyc”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i Google.
Polityka prywatności i obowiązujące Warunki korzystania z usługi.