Rzecznik wielkopolskiej policji skomentował konferencję Rutkowskiego

Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, uszczypnął Krzysztofa Rutkowskiego. „Detektyw bez licencji, kłamiący świadek, dziennikarz w kominiarce, były strażak” – podsumowuje wczorajszą konferencję prasową Rutkowskiego Borowiak i pyta: „A gdzie w tym wszystkim Ewa Tylman i dramat rodziny?”.

Choć Krzysztof Rutkowski zapowiadał, że na wtorkowej konferencji prasowej przedstawi nowe okoliczności związane z poszukiwaniami Ewy Tylman, nic takiego nie miało miejsca. Rutkowski wykorzystał spotkanie z dziennikarzami, by po raz kolejny opowiedzieć o swoim współpracowniku, Radosławie Białku.

Białek miał nakłaniać do składania fałszywych zeznań Karolinę Kaczmarek, która również była obecna na konferencji Rutkowskiego. Zdaniem detektywa nic takiego nie miało jednak miejsca, a zatrzymanie Białka, do którego doszło 4 grudnia ub. r., było ukartowanym działaniem poznańskiej policji wymierzonym w wizerunek jego biura.

– Wszystkie publikatory, wszystkie telewizje informowały, że współpracownik Rutkowskiego miał fabrykować dokumenty, dowody, cały stan rzeczy, który dotyczył poszukiwań Ewy Tylman. Gdyby moje biuro nie miało wypracowanego wizerunku, to byłaby to dla mojego biura śmierć – żalił się Rutkowski.

Detektyw przy okazji poinformował, że śledztwem w tej sprawie na wniosek Prokuratury Generalnej zajmie się Prokuratura Okręgowa w Opolu, a w razie potrzeby spróbuje zainteresować nią także posłów obecnie rządzącej partii.

Do wszystkiego odniósł się na Twitterze Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, uszczypliwie i dosadnie podsumowując okoliczności, w jakich Rutkowski spotkał się z przedstawicielami poznańskich mediów.

„Detektyw bez licencji, kłamiący świadek, dziennikarz w kominiarce, były strażak. A gdzie w tym wszystkim Ewa Tylman i dramat rodziny?” – napisał Borowiak, podważając w ten sposób wiarygodność Rutkowskiego („detektyw bez licencji”), Radosława Białka („były strażak”) i Karoliny Kaczmarek („kłamiący świadek”).

Głosy, że Rutkowski bardziej promuje siebie niż rzeczywiście stara się wyjaśnić sprawę Ewy Tylman, pojawiają się od dawna. Krytyczne stanowisko Andrzeja Borowiaka odnośnie Rutkowskiego nie jest w tym kontekście stanowiskiem odosobnionym. Sam Rutkowski głosami krytyki wydaje się jednak niewzruszony. Detektyw zapowiedział już, że na początku kwietnia wróci do Poznania, by wznowić poszukiwania Ewy Tylman na własną rękę z wykorzystaniem śmigłowca, łodzi i płetwonurków.

Ewa Tylman zginęła w nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. Ostatni raz była widziana na nagraniach z monitoringu, gdy szła w kierunku mostu św. Rocha z kolegą z pracy, Adamem Z. Ciała zaginionej 26-latki wciąż nie udało się odnaleźć.