Co jakiś czas dochodzą do nas informacje o różnych aktach wandalizmu, ale ten wydaje się szczególnie przykry. Chodzi bowiem o nieuszanowanie pamięci ofiary jednego z najważniejszych wydarzeń w historii Poznania, a także wolę uczczenia jej przez współczesnych poznaniaków.
We wtorek, 28 czerwca, przedstawiciele Rady Osiedla Św. Łazarz złożyli wieńce i znicze pod bramą kamienicy przy ul. Łukaszewicza 8, gdzie mieszkał Jerzy Jankowiak, człowiek, który 28 czerwca 1956 r. zginął podczas walk między uzbrojonymi grupami robotników a siłami bezpieczeństwa.
Niestety, pamięć o Jerzym Jankowiaku nie została uszanowana tak, jak życzyliby sobie tego osiedlowi radni z Łazarza.
„Wczoraj zapaliliśmy znicze i położyliśmy kwiaty pod miejscem, gdzie 60 lat temu mieszkał Jerzy Jankowiak. Przyszli okoliczni mieszkańcy. Dziś taki widok. Nie rozumiem” – pisze na swoim profilu radny Roman Modrzyński.
Wystarczył jeden dzień, by znicze zostały potłuczone, a kwiaty porozrzucane. O sprawie informuje zaprzyjaźniony portal lazarz.pl.
Internauci nie ukrywają rozgoryczenia sytuacją.
„Za grosz szacunku…” – pisze jeden z nich. „Dramat” – komentuje inny.
Jerzy Jankowiak zginął 28 czerwca 1956 r. ugodzony pociskiem w okolicach ul. Kochanowskiego. Miał 16 lat.