Kardiolog i biochemik w zespole pracującym nad zmianami poznańskiego dworca

Architekci, naukowcy, eksperci, miejscy społecznicy i radni, inżynierowie i parlamentarzyści – taki miał być skład powołanego przez wojewodę wielkopolskiego, Zbigniew Hoffmana zespołu pracującego nad przebudową poznańskiego dworca. Teraz okazuje się, że nad zmianami pracować będą m.in. fizyk, biochemik, szef wydawnictwa, politycy PiS i kardiolog.

Zespół miał wypracować alternatywną dla projektu spółki TriGranit propozycję zmian na poznańskim dworcu. Pojawiają się jednak zastrzeżenia co do jego rzeczywistego składu. W zespole znalazł się m.in. fizyk – były wiceminister nauki w rządzie PiS, prof. Stefan Jurga, dr Tadeusz Zysk, prezes wydawnictwa, oraz biochemik z PAN, prof. Wojciech Rypniewski. Poznańskich radnych reprezentować będzie tylko jedna osoba – Adam Pawlik, a spośród posłów wybrany został tylko Tadeusz Dziuba – obaj z PiS.

Rzecznik wojewody, Tomasz Stube wyjaśnia – “Wojewoda kierował się zarówno posiadanymi przez członków zespołu kompetencjami, jak i dotychczasowym zaangażowaniem w prace nad nową koncepcją poznańskiego węzła kolejowego“.

W składzie zespołu jest też kilka osób, które mają większe doświadczeniem z tematem komunikacji, np. Bogdan Bresch, były dyrektor PKP PLK, Piotra Kostka, prezes SARP w Poznaniu, dr Jeremi Rychlewski z Politechniki Poznańskiej i Jan Firlik, były dyrektor przewozów tramwajowych w MPK Poznań.

Stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania nie kryje jednak swojego rozczarowania brakiem miejsca w zespole dla przedstawicieli poznańskich władz i ruchów miejskich.

Po ludzku jest nam przykro. Przecież dworzec ma służyć wszystkim mieszkańcom miasta i podróżnym, a nie tylko ludziom z wybranej opcji politycznej. Ale my cały czas podtrzymujemy swoją gotowość do współpracy” – mówi szef stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania, Paweł Sowa.

Podobne odczucia mają przedstawiciele Prawa do Miasta. Prezes Dorota Bonk-Hammermeister przyznała – “Nigdzie nie jest napisane, że wojewoda ma obowiązek nas zapraszać, ale braliśmy czynny udział we wszystkim, co się wokół dworca działo. I wielka szkoda, że nie uznał nas za partnerów do rozmowy

Trochę ostrzej sprawę komentuje szef stowarzyszenia Ulepsz Poznań, Paweł Głogowski – “Nie będziemy się pchać tam, gdzie nas nie chcą. Ale nie rozumiem, dlaczego pomija się zwykłych ludzi, którzy chcą dla miasta coś zrobić.

Decyzję wojewody dotyczącą składu zespołu skomentował szef klubu radnych PO, Marek Sternalski, który uważa, że dobór osób nie był przypadkowy – “Zlekceważenie stowarzyszeń miejskich, które rozpoczęły batalię o dworzec, jest poważnym faux pas ze strony wojewody. Kiedy my w radzie miasta pracujemy np. nad Kartą Rodziny Dużej, zapraszamy polityków PiS i nie mamy z tym żadnego problemu. Dlatego nie rozumiem, dlaczego w takim gronie nie ma np. radnego Łukasza Mikuły, który na sprawach zagospodarowania przestrzennego zna się jak mało kto. A już pominięcie władz Poznania jest kompletnie niezrozumiałe” – komentuje.

Rzecznik wojewody stwierdził, że istnieje nadzieja na poszerzenie składu zespołu, ale wymienia jedynie przedstawicieli miasta Poznań oraz PKP.
Może taka decyzja obecnego wojewody spowodowana jest tym, że politycy widzą ze strony społeczników jakieś zagrożenie?” – pyta Paweł Sowa z IdP.