Powietrze w Poznaniu coraz lepsze czy gorsze?

Poznaniacy coraz częściej korzystają z aplikacji sprawdzających zanieczyszczenie powietrza i zwracają uwagę na ich wysoki wskaźnik. Tymczasem Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Poznania twierdzi, że powietrze w Poznaniu jest czystsze niż jeszcze 30 lat temu. Kto ma rację w tej dyskusji?

Udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na takie pytanie nie jest łatwe głównie ze względu na złożoność kwestii. Zdaniem Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Poznania stan powietrza jest znacznie lepszy. 

Z pewnością w stosunku do stanu sprzed 30 lat mniej jest dwutlenku siarki o ok. 30-50 razy, tlenków azotu o połowę, a pyłu ok. trzykrotnie mniej, nie są przekroczone normy dla dwutlenku siarki, tlenków azotu, dwutlenku azotu, tlenku węgla, ozonu, benzenu i metali (arsen, kadm, nikiel, ołów) – wylicza Leszek Kurek, dyrektor wydziału. – Zawdzięczamy to przede wszystkim likwidacji wielu lokalnych kotłowni w centrum miasta. Obecnie aż 86% budynków w Poznaniu – w tym wszystkie miejskie, z wyjątkiem dwóch leśniczówek – korzysta z miejskiego cieplika, ma ogrzewanie gazowe lub elektryczne, a wszystkie te systemy są znacznie bardziej przyjazne dla środowiska.

A jednak wielu poznaniaków jest zdania, że stan powietrza się pogarsza. Dowodem na to mają być wskazania aplikacji mierzących zanieczyszczenie powietrza oraz dolegliwości samych poznaniaków. Przy wilgotnej, bezwietrznej pogodzie dolegliwości osób cierpiących na choroby dróg oddechowych czy alergie znacznie się nasilają.

Kto ma więc rację? Paradoksalnie obie strony dyskusji, tylko że – jak wyjaśnia dyrektor Kurek – każda z nich bierze co innego pod uwagę.

30 lat temu alergie nie były jeszcze tak rozpowszechnione i wiedza o nich tak popularna jak dziś – zwraca uwagę dyrektor. – Nie mieliśmy także świadomości tego, jakie skutki wywołuje zanieczyszczenie powietrza. Komu wtedy chciałoby się sprawdzać, ile jakich pyłów jest w powietrzu i co to ma za znaczenie? Dziś wiemy więcej, zwracamy uwagę na stan powietrza, dostępne są aplikacje internetowe, które udostępniają dane. Dlatego, choć zanieczyszczeń jest mniej, to ponieważ więcej się o tym mówi, mieszkańcy mają wrażenie, że jest dokładnie odwrotnie.

Są  jednak takie dane, które budzą niepokój. To zanieczyszczenia transportowe, spowodowane coraz większą liczbą samochodów w mieście (specjaliści oceniają go na 37 procent wszystkich zanieczyszczeń. Jednak znacznie groźniejsza jest tak zwana niska emisja, pochodząca przede wszystkim ze spalania paliw stałych w paleniskach domowych (także w kominkach lub z wypalania resztek roślinnych w ogrodach). To ona jest główną przyczyną występowania przekroczeń pyłów drobnych pochodzenia lokalnego i odpowiada za 57 procent emisji pyłu zawieszonego na terenie Poznania. Kto ma wątpliwości, może to łatwo sprawdzić: niska emisja występuje głównie w sezonie jesienno-zimowym, od października do marca. Czyli wtedy, gdy z powodu zimna uruchamiane są piece i kominki. Zanieczyszczenia dodatkowo kumulują się zimą podczas pogody bezwietrznej.

To zmienić możemy jedynie my sami korzystając z ogrzewania przyjaznego środowisku, a nie starego, niewydajnego pieca na węgiel, nie spalając odpadków z gospodarstwa domowego i nie korzystając z kominków w czasie bezwietrznej pogody – mówi dyrektor Kurek. – Emisja pyłów drobnych ze spalania drewna jest dwukrotnie większa niż przy spalania dobrej jakości węgla. A ponieważ 86% budynków w Poznaniu posiada zasilanie innym systemem sieciowym, jest to możliwe. Można także na przykład zamienić kominek opalany drewnem na miejsce, gdzie nastrój tworzą palące się świece. W ten sposób także chronimy środowisko.

By skutecznie walczyć z niską emisją, Poznań już drugi rok z rzędu bierze udział w programie KAWKA dofinansowując wymianę starych, najbardziej zanieczyszczających środowisko, pieców. Prowadzone są też akcje edukacyjne. Jak uważa dyrektor Kurek, dopłaty nie dadzą żądnego efektu, jeśli mieszkańcy nie będą mieli świadomości, że paląc śmieciami lub opałem niskiej jakości zatruwają siebie i sąsiadów. Od kilku lat poznaniacy mogą także w ramach akcji “Trzymaj ciepło” przebadać swoje domy z pomocą kamery termowizyjnej, by sprawdzić, którędy ucieka z nich ciepło. Dzięki tej wiedzy mogą usunąć nieszczelności, a w efekcie – zużywać mniej cieplika z korzyścią dla środowiska i własnej kieszeni.

Rok 2017 będzie ostatnim rokiem, w którym można się starać o dofinansowanie remontu swojego ogrzewania, dyrektor Kurek zapewnia jednak, że Poznań będzie występował o wszystkie możliwe pieniądze, które pozwolą dalej walczyć z zanieczyszczeniem środowiska.