Ze sklepów wykupowane są maseczki i żele antybakteryjne; producenci podnoszą ceny

Z aptek, sklepów medycznych i hurtowni farmaceutycznych w całym kraju wykupowane są maseczki ochronne i artykuły antybakteryjne. To reakcja na zagrożenie pojawienia się w Polsce koronawirusa. Producenci podnoszą ceny. Panika na rynku jest niepotrzebna – podkreśla jeden z właścicieli hurtowni.

Właściciel jednej z kaliskich hurtowni powiedział PAP, że apteki oblegane są przez pacjentów, którzy kupują np. po 10 butelek środka dezynfekującego. “Stąd te problemy z towarem. Panika na rynku jest niepotrzebna” – powiedział właściciel. W jego ocenie są ludzie, którzy “widzą interes na skutek zaistniałej sytuacji”. Zwrócił także uwagę na różnicę w cenach, znacznie jego zdaniem zawyżanych na popularnych portalach zakupowych.

W jednej z hurtowni farmaceutycznych z Poznania poinformowano PAP, że dostępność maseczek i artykułów przeciwbakteryjnych w hurtowniach jest bardzo ograniczona. Pracownica powiedziała PAP, że czas oczekiwania na tego typu artykuły to przynajmniej miesiąc od czasu złożenia zamówienia.

W innej działającej w stolicy Wielkopolski hurtowni farmaceutycznej o profilu stomatologicznym maseczki skończyły się ok. 3 tygodni temu, nie ma też artykułów przeciwbakteryjnych. Pracownik firmy poradził, by pytać o te artykuły najwcześniej w połowie marca.

Podobnie wygląda sprawa środków dezynfekujących do rąk i do powierzchni, ale również rękawic. Z dostępnością środków dezynfekujących w hurtowni jest trochę lepiej, niż z maseczkami; hurtownia spodziewa się dostawy tych środków jeszcze w tym tygodniu.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów monitoruje sytuację związaną z sprzedażą tych artykułów. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął już postępowanie w sprawie nieuczciwych działań dwóch hurtowni, które wypowiedziały szpitalom umowy na dostawy m.in. masek ochronnych. Wskazywał, że mogło mieć to związek ze wzrostem popytu.