Zakażony student przyleciał do Poznania z Budapesztu. Poza mieszkańcami akademika, w kwarantannie są także pasażerowie samolotu

Jedna zakażona osoba i ponad 300 osób w kwarantannie – tak w praktyce wygląda rozprzestrzenianie się zagrożenia zakażenia koronawirusem. Student z Hiszpanii, u którego w czwartek potwierdzono zakażenie koronawirusem, “uziemił” w kwarantannie mieszkańców akademika w centrum Poznania, czyli łącznie ok. 200 osób. Jak się okazuje, taki sam los spotkał także kolejną setkę osób – pasażerów, z którymi wrócił z Budapesztu do stolicy Wielkopolski.

W czwartek u studenta z Hiszpanii mieszkającego w prywatnym akademiku w centrum Poznania wykryto koronawirusa. Sanepid podjął decyzję o zamknięciu całego budynku, a ok. 200 mieszkańców akademika objęto dwutygodniową kwarantanną.

Jak się okazuje, nie tylko oni zostali zmuszeni do ograniczenia kontaktów. Kilka dni przed wykryciem zakażenia u Hiszpana, leciał on samolotem z Budapesztu do stolicy Wielkopolski. W piątek 13 marca, wylądował wraz z ponad setką pasażerów na poznańskim lotnisku Ławica. Obowiązywały już wówczas dodatkowe środki ostrożności, w tym mierzenie temperatury pasażerów i zobowiązanie ich do wypełnienia kart lokalizacyjnych. Nikt – łącznie z Hiszpanem – nie wykazywał ani nie zgłaszał pogorszonego stanu zdrowia.

Granice nie były jeszcze wówczas zamknięte, a przylatujący do Polski nie byli objęci obowiązkową kwarantanną – te ograniczenia premier wprowadził jeszcze tego samego dnia, ale kilka godzin później.

Po potwierdzeniu zakażenia u studenta, poznański sanepid rozpoczął kontaktowanie się z pozostałymi pasażerami lotu z Budapesztu. Wszyscy muszą poddać się dwutygodniowej kwarantannie domowej i obserwować u siebie zmiany zdrowotne.

 

autorka: A. Karczewska