Tłumy na Imieninach Ulicy Święty Marcin

Formuła tegorocznych obchodów Imienin Ulicy Święty Marcin została zmieniona w stosunku do tej najbardziej znanej z uwagi na sytuację epidemiologiczną w kraju. By nie gromadzić jednocześnie zbyt dużej liczby osób w jednym miejscu zrezygnowano m.in. z tradycyjnego Korowodu Świętego Marcina. Poznaniacy pokazali jednak, że i bez niego chętnie wybierają się na ul. św. Marcin korzystając z przygotowanych atrakcji. Niestety, mimo tłumu i braku możliwości zachowania dystansu społecznego, w tłumie niewiele osób nosiło maseczki.

 

To już drugi rok, gdy Imieniny ul. Święty Marcin odbywają się w czasie pandemii. BY uniknąć zgromadzeń, organizatorzy zdecydowali się na rezygnację z tradycyjnego Korowodu Świętego Marcina, przekazania symbolicznych kluczy do miasta i wieczornego koncertu finałowego. Nie zabrakło jednak atrakcji.

Przed CK Zamek rozpoczął się Kiermasz Świętomarciński, który w tym roku potrwa kilka dni – aż do niedzieli. Można tam kupić tradycyjne rogale świętomarcińskie oraz te w wersji bez certyfikatu. Dostępne są także m.in. wyroby rękodzielnicze i galanteria.

Z kolei na ul. św. Marcin na odcinku między ulicami: Ratajczaka, Gwarną i Kantaka odbyła się akcja „DOBROczynię”, w ramach której zaprezentowały się organizacje pozarządowe.

Choć tradycyjny korowód nie przeszedł przez miasto, to nie oznacza, że nie było go wcale. Na ul. św. Marcin można było zobaczyć jego stacjonarną wersję. Osoby od lat współtworzące korowód pojawiły się prezentując swoje stroje, a także zapraszając na pokazy, występu, prezentacje czy też… selfie na rydawnie, z pegazami, w płaszczu i hełmie św. Marcina.

Atrakcje czekały także w ramach akcji „Sąsiedzi na Marcinie” oraz w CK Zamek, gdzie odbywały się m.in. seanse filmowe.

Wydarzenie mimo innego niż zwykle programu przyciągnęło tłumy poznaniaków i turystów. Niestety, wiele osób mimo braku możliwości zachowania dystansu społecznego, nie miała na sobie maseczek. Największe grupy kumulowały się przy stoiskach z rogalami świętomarcińskimi. Najwyraźniej wiele osób nie wyobraża sobie 11 listopada bez tradycyjnego przysmaku.