Takie informacje spływają od wczoraj do naszej redakcji od wielu matek , które przebywają na oddziale neurochirurgi szpitala przy ul. Szpitalnej.
Kobiety skarżą się, że muszą spać na siedząco, ponieważ nie ma możliwości rozłożenia karimaty.
“Jesteśmy w pokoju w piątkę wraz z naszymi dziećmi. Nie ma możliwości rozłożenia kalimaty dlatego śpimy na siedząco. Na cały oddział działa tylko jedna łazienka a jedyna wanna jest zapchana.Nie mamy możliwości się umycia i zadbania o higienę“
To tylko jedna z informacji, jaką otrzymaliśmy dziś w nocy.
Postanowiliśmy skontaktować się z dyrekcją szpitala, żeby dowiedzieć się, czy faktycznie tak straszne warunki tam panują
“Cały szpital jest przepełniony, ponieważ mamy 30 dzieci ukraińskich z matkami i oczywiste jest, że komfort jest dużo mniejszy. Oddział neurochirurgi będzie za trzy miesiące przeniesiony w zupełnie inne miejsce. Całość jest właśnie wykańczana i czerwiec, lipiec będzie oddany przepiękny nowy oddział neurochirurgi. W szpitalu na 15 oddziałach jest 250 wanien i jeżeli jedna się zapchała to trzeba wezwać ekipę i ją udrożnić. Lepiej rodziców nie wpuszczać jak nie ma warunków “mówi nam Dyrektor Naczelny. Dr n. med. Paweł Daszkiewicz
Po parunastu minutach dyrektor oddzwonił do redakcji i poinformował, że awaria jest usunięta.
“Okazało się, że wanna była zapchana fusami do kawy. Oddział faktycznie ma jedną łazienkę i na tę chwilę się tego nie zmieni. A za parę miesięcy w nowej inwestycji wielomilionowej będzie większy komfort na oddziale.
Komentuje Dyrektor Daszkiewicz.
Wygląda na to, że rodzice muszą uzbroić się w cierpliwość i żyć w nadziei, że kiedyś będzie lepiej.