Kubły na śmieci szpeciły i blokowały łazarskie ulice. Nie pomagały prośby i mandaty, ale skuteczne okazały się… kary ZDM

Przez kilka lat łazarskie ulice szpeciły wystawiane na chodniki, miejsca parkingowe, a nawet przystanek autobusowy kubły i kontenery na śmieci z poznańskich kamienic. Nad rozwiązaniem sytuacji pracowano od 2021 roku, ale okazało się, że skuteczne są jedynie… kary finansowe.

 

Rada Osiedla św. Łazarz podsumowała działania w zakresie uporządkowania przestrzeni na ulicach osiedla. Jak wynika z jej danych, różnego rodzaju kubły na odpady z aż 45 kamienic regularnie stały w pasie drogowym, choć… nikt nie miał na to zgody.

Jak przypominają osiedlowi radni, kosze na śmieci właściciele nieruchomości muszą trzymać na swojej posesji lub na posesji, do której mają tytuł prawny. W rzeczywistości jednak od lat wiele z nich przez cały czas stało na częściach dróg, a dokładniej na chodnikach, miejscach parkingowych, w pasach zieleni, a nawet na przystanku autobusowym. To nie tylko utrudnienie dla pieszych, kierowców czy rosnących roślin, ale także ogromny negatywny wpływ na poziom estetyki w okolicy.

Rada osiedla wskazuje, że gdy latem 2021 roku kubły z aż 45 kamienic stanowiły problem, najwięcej można było ich spotkać na ul. Jarochowskiego, gdzie kosze dotyczyły aż 11 adresów. Coś, co pozornie zaczęło się od kilku przypadków, w których właścicielom nie chciało się wciągać kubłów z powrotem po odbiorze odpadów, z czasem stało się normą w myśl zasady „skoro oni tak robią, to my też”.

Na problem skarżyli się pozostali mieszkańcy. Wczerwcu 2021 roku Rada Osiedla św. Łazarz po zinwentaryzowaniu wszystkich miejsc, w których stwierdzono nieprawidłowości podjęła uchwałę z wnioskiem do Prezydenta Miasta Poznania o kompleksowe rozwiązanie tego problemu. Jednocześnie zorganizowano spotkanie z przedstawicielami straży miejskiej, ZDM, Wydziału Gospodarki Komunalnej UMP oraz GOAPu, który wówczas był podmiotem odpowiedzialnym za system wywozu odpadów.

Ustalono wówczas, że GOAP wyśle pisma z żądaniem usunięcia kubłów z ulic do wszystkich właścicieli nieruchomości, których to dotyczyło. Poinformowano także o grożących konsekwencjach w przypadku niedostosowania się do przepisów. Niestety, podziałało to tylko na nielicznych.

Wówczas działania podjęła straż miejska wystawiając mandaty, ale i tu skutki były niewielkie – większość koszy pozostawała na ulicach.

Jak się okazało, wyczekiwaną poprawę przyniosły dopiero działania Zarządu Dróg Miejskich, który wszczął postępowania administracyjne w sprawie zajęcia pasa drogowego bez wymaganych zezwoleń, co wiązało się z naliczeniem kar.

„Wysokość kar wynosi dziesięciokrotność opłaty za legalne zajęcie pasa drogowego. Stawka “normalnej” opłaty dla większości łazarskich ulic wynosi 4 zł dziennie za 1m2. Dziesięciokrotność tej stawki to aż 40 zł dziennie za 1m2. Jeśli więc wystawione na ulicę kosze zajmują np. 3m2, to kara wyniesie 120 zł dziennie. Rok trzymania koszy na ulicy może więc kosztować właścicieli nieruchomości ponad 40 tys. zł.” – wyjaśnia Andrzej Janowski z Rady Osiedla św. Łazarz

Efekt? Obecnie kubły pozostały jeszcze na 5 ulicach i dotyczą 8 kamienic – 3 przy ul. Lodowej, 2 przy ul. Granicznej oraz po 1 przy ul. Chłodnej, Hetmańskiej Jarochowskiego.

Dzięki temu możliwe było uporządkowanie terenu, w tym pasów zieleni i donic drzew, chodników, a także uwolnienie miejsc parkingowych.