Agresywny i pijany zagrażał bezpieczeństwu lotu. Miał pod opieką dwójkę małych dzieci

To miał być rodzinny wylot do Wielkiej Brytanii, a skończyło się na awanturze i zatrzymaniu ojca, który z poznańskiego lotniska miał lecieć z dziećmi w wieku 5 i 7 lat. Agresywny i pijany rodzic nie był w stanie nie tylko polecieć samolotem, ale także sprawować opieki nad synami.

 

Do zdarzenia doszło w piątkowy wieczór. Straż graniczna na terenie poznańskiego lotniska Ławica otrzymała zgłoszenie z prośbą o interwencję wobec agresywnego pasażera, który miał polecieć do Wielkiej Brytanii. Mężczyzna w wieku 41 lat miał pod swoją opieką dwóch synów, w wieku 5 i 7 lat.

Jak przekazała obsługa lotu, pasażer był pijany, nie stosował się do poleceń wydawanych przez załogę, używał wulgarnych słów i zachowywał się napastliwie w stosunku zarówno do pasażerów jak i załogi.

Istniało realne zagrożenie dla zakłócenia bezpieczeństwa na pokładzie samolotu, dlatego kapitan poprosił służby o wyprowadzenie agresywnego podróżnego z maszyny.

Po wyprowadzeniu mężczyzny z pokładu, na miejsce wezwano policję, która przeprowadziła badanie trzeźwości. Okazało się, że w wydychanym powietrzu ma 1,7 promila alkoholu, dlatego został przetransportowany do Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych. Dzieci, zamiast do Wielkiej Brytanii, trafiły do babci, którą powiadomiono o sytuacji i powierzono chłopców pod opiekę.

Po wytrzeźwieniu, mężczyzna został pouczony przez funkcjonariuszy straży granicznej o konsekwencjach niestosowania się do poleceń wydawanych przez personel samolotu oraznaruszenia przepisów porządkowych na pokładzie statku powietrznego.