Przemysław Radzik ostatni raz w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu. Po decyzji ministra, wraca do Warszawy

W poniedziałek, sędzia Przemysław Radzik, dotychczasowa postać związana z Sądem Apelacyjnym w Poznaniu, pożegnał się z placówką. To efekt decyzji ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który na początku stycznia odwołał go z pełnionej funkcji. Radzik zabrał swoje rzeczy, pożegnał się z ochroniarzami i wyraził “pozytywne uczucia” dotyczące swojej misji w Poznaniu.

 

Sędzia Radzik był jednym z trzech wysokich rangą urzędników Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, obok prezesa Mateusza Bartoszka i wiceprezes Sylwii Dembskiej, których odwołanie nastąpiło na początku roku. Jego delegacja do pracy w poznańskim sądzie została cofnięta, co formalnie oznacza jego powrót do orzekania w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.

Decyzja o odwołaniu Radzika, jak podało Ministerstwo Sprawiedliwości, była uzasadniona konfliktem interesów wynikającym z łączenia przez niego funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych i wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. Kwestionowane były działania sędziego w kontekście tych ról, co zdaniem ministerstwa, nie służyło dobru wymiaru sprawiedliwości.

Kariera sędziego Radzika rozpoczęła się w 1999 roku w Prokuraturze Okręgowej w Zielonej Górze, a w 2005 roku został sędzią Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim, gdzie orzekał aż do 2018 roku. Jego droga zawodowa nabrała tempa, gdy w 2018 roku został mianowany przez Zbigniew Ziobrę zastępcą rzecznika dyscyplinarnego, a następnie objął stanowisko w Sądzie Okręgowym w Warszawie, a później w Sądzie Apelacyjnym w tej samej metropolii.