Lech – Legia: Kolejorz przegrał mecz na szczycie!

Lech Poznań w hicie 12 kolejki ekstraklasy uległ u siebie warszawskiej Legii 1:3. Gospodarze przegrywali do przerwy już 0:3.

Mecz nazywany przez wielu derbami Polski rozpoczął się od ataków poznańskiego zespołu. W 4 minucie, z mniej więcej połowy boiska, piłkę w kierunku pola karnego zagrał Rafał Murawski. Grający na szpicy w tym meczu Bartek Ślusarski nie doszedł jednak do tego zagrania.

Dwie minuty później Legia odpowiedziała. Radović ładnie zszedł do środka boiska mijając przy tym paru poznaniaków, po czym zdecydował się uderzenie na bramkę strzeżoną przez Jasmina Burića. Piłka przeleciała jakiś metr nad poprzeczką.

W 10 minucie ładnie w pole karne warszawiaków zagrywał aktywny od początku Lovrencsics, Ślusarski był jednak na pozycji spalonej.

Chwilę po tej akcji goście wyszli z kontrą. Jakub Wawrzyniak ładnym, długim podaniem uruchomił Koseckiego, dzięki czemu ten ostatni wyszedł sam na sam z Buriciem i ładnym lobem zdobył bramkę. Bośniacki bramkarz był w tej sytuacji bez szans.

Nie minęły trzy minuty, a Legia zdobyła drugą bramkę. Wawrzyniak po ładnym rajdzie pewnie umieścił piłkę obok bezradnego bramkarza Kolejorza, który podobnie jak przy pierwszej straconej bramce nie był w stanie nic zrobić, aby zapobiec utracie gola.

Lech nie zdążył się jeszcze otrząsnąć po utracie drugiej bramki, a goście mieli już kolejną świetną sytuację do zmiany rezultatu. Na lewej stronie boiska pokazał się młody Furman, który po chwili ładnie, technicznie uderzył z boku pola karnego. Burić zdążył jednak wybić piłkę już opadającą na poprzeczkę bramki poznaniaków.

Po minucie z rzutu wolnego tuż sprzed pola karnego uderzał Ljuboja. Piła minęła bramkę Kolejorza o jakieś trzydzieści centymetrów. Burić nawet nie drgnął…

W 20 minucie nie popisał się Hubert Wołąkiewicz, który w niegroźnej sytuacji wybił piłkę tuż pod nogi Ljuboi. Ten nie namyślając się dużo, szybko uderzył. Piłka minęła w bezpiecznej odległości bramkę Burićia.

Cztery minuty później Bartosz Ślusarski miał szansę na zdobycie kontaktowej bramki. Najskuteczniejszy napastnik Lecha ładnie przyjął piłkę w polu karnym, by po chwili uderzyć w słupek bramki strzeżonej w tym spotkaniu przez Kuciaka. Po kolejnych dziesięciu minutach Bartek Ślusarski znowu miał znakomitą sytuację do zmiany rezultatu – po podaniu Ceesaya spudłował jednak z jakichś dwóch metrów…

O tym, że nie wykorzystane sytuacje się mszczą, lechici przekonali się już sześćdziesiąt sekund później. Radović przeprowadził ładny rajd lewą stroną, który zakończył umieszczając piłkę w bramce z bliska tuż obok rozpaczliwie interweniującego Jasmina Burića.

W 36 minucie Lech znowu miał dogodną sytuację. Bartosz Ślusarski jednak ponownie nie trafił, tym razem z jakiegoś metra…

Dwie minuty później znowu dobrą sytuację miał jeszcze Lovrencsics, który uderzył na bramkę Legii z pola karnego. Kuciak nie dał się  zaskoczyć.

Druga połowa zaczęła się od ładnej akcji wprowadzonego w przerwie Toneva, który minął Wawrzyniaka, a następnie zagrał na 15. metr do wbiegającego na piłkę Ubiparipa. Kuciak z problemami poradził sobie jednak ze strzałem tego ostatniego.

Minutę później obrońcy Lecha popełnili kolejny błąd. Kamiński prawdopodobnie chciał wybić piłkę, ale wyszło mu z tego podbicie. Dopadł do niej Kosecki, który od razu dośrodkował wzdłuż bramki do nabiegającego Ljuboi. Serb złożył się do przewrotki, jednak na szczęście dla poznaniaków nie trafił w piłkę.

W 58 minucie na strzał z dystansu zdecydował się młody Karol Linetty, piłka przeleciała jednak w znaczącej odległości obok słupka bramki warszawskiej Legii.

Po trzech minutach obrońcy Kolejorza wreszcie pokazali dobrą współpracę, Hubert Wołąkiewicz świetnie zaasekurował Marcina Kamińskiego, który przegrał starcie z Ljuboją. Gdyby nie dobra asekuracja, napastnik Legii znalazłby się w sytuacji sam na sam z Burićem.

W 68 minucie blisko zdobycia bramki znowu byli warszawiacy. Z rzutu wolnego prosto na głowę Wawrzyniaka dośrodkował Furman. Piłka po strzale tego pierwszego przeleciała jednak jakiś metr nad bramką Burićia.

Sto dwadzieścia sekund później Legia ponownie miała wyśmienitą sytuację do podwyższenia prowadzenia. Kucharczyk po ładnym minięciu jednego z poznańskich obrońców znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lecha, który jednak niesamowitą interwencją uratował Kolejorza przed stratą kolejnej bramki.

W 74 minucie Lech zdobył wreszcie bramkę. Hubert Wołąkiewicz zagrał krótko po ziemi do Linettiego, ten w cudowny sposób odegrał poznańskiemu obrońcy w pole karne. Wołąkiewicz podał piłkę wzdłuż bramki po ziemi, a tam wślizgiem wbił ją do bramki Bartosz Ślusarski. Dodać trzeba, że wbił ją dość szczęśliwie, ponieważ piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i dopiero po tym wpadła do bramki obok zdezorientowanego Ślusarza.

Kolejorz rzucił się do odrabiania strat, ale nie był już w stanie stworzyć sobie dobrej sytuacji do zmiany rezultatu. Co prawda dwukrotnie głową jeszcze próbował Ślusarski, ale tradycyjnie nie trafił przy żadnej z prób nawet w bramkę…

Ostatecznie Lech przegrał wysoko i całkowicie zasłużenie z warszawską Legią 1:3. Poznaniacy mieli przewagę w posiadaniu piłki, stwarzali sobie  wiele dobrych sytuacji do zmiany wyniku, wszystkie zmarnował jednak Ślusarski.

Lech Poznań – Legia Warszawa 1:3 (0:3)

Bramki: 0:1 Kosecki (10), 0:2 Wawrzyniak (14), 0:3 Radović (32), 1:3 Ślusarski (74)

Żółte kartki: Trałka, Wołąkiewicz, Linetty – Rzeźniczak, Łukasik

Lech: Jasmin Burić – Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński (74. Mateusz Możdżeń), Luis Henriquez – Łukasz Trałka (62. Ivan Djurdjević), Rafał Murawski – Gergo Lovrencsics (46. Aleksandar Tonev), Karol Linetty, Vojo Ubiparip – Bartosz Ślusarski

Legia: Dusan Kuciak – Jakub Rzeźniczak, Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Jakub Wawrzyniak – Dominik Furman, Janusz Gol (90. Daniel Łukasik) – Jakub Kosecki (65. Michał Kucharczyk), Miroslav Radović, Michał Żyro (80. Jorge Salinas) – Danijel Ljuboja