Na miejsce zwrócił nam uwagę nasz Użytkownik NishioPoznań.
– Zaadaptowali je bezdomni, ale głównie okoliczni miłośnicy piwa. Świadczą o tym specjalnie przygotowane miejsca, stare kanapy, tapczany – pisze. – Również jest to miejscowe wysypisko śmieci: zużyte opony, telewizory, kable etc. Niebawem wiosna, plusowe temperatury zachęcą szczury do odwiedzin tego miejsca. Obecnie mamy ferie i to miejsce nie jest zabezpieczone przed nudzącymi się dzieciakami. Co na to straż miejska i właściciel gruntu?
Zapytalismy o to straż miejską, która zna i miejsce, i właściciela, bo niejednokrotnie już zwracała się do niego z zaleceniem posprzątania posesji. Niestety, bezskutecznie.
– Zarządcą działki jest Towarzystwo Chrystusowe dla Wychodźców w Potulicach – tłumaczy Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy SMMP. – Niejednokrotnie przedstawiciel towarzystwa był wzywany do siedziby straży, a powód zawsze był ten sam – bałagan. Za zaniedbania nakładane były mandaty.
Ostatnie sprzątanie odbyło się w ubiegłym roku.
Jednak na miejsce wywiezionych śmieci przybywają nowe. część wyrzucają okoliczni mieszkańcy, którym za daleko jest na gratowisko, a część ściągają koczujący tu bezdomni. Wprawdzie działka jest ogrodzona, a brama, gdy strażnicy zwróca uwagę właścicielom – zamknięta, to jednak dla amatorów takiego noclegu nie jest to żadna przeszkoda.
– Obecnie koczują tam 3 osoby – mówi Piwecki. – Problemy porządkowe, a tym samym związane z bezdomnymi, występują w okresie zimowym. Dodatkowo w ciągu dnia przychodzą tam inne osoby (znajomi od taniego wina). Wszyscy znoszą i gromadzą śmieci…
Strażnicy zamierzają po stopnieniu śniegu, wiosną, kolejny raz wezwać administratora do posprzątania terenu, chcą go też oskarżyć o zaniedbania porządkowe. Ale teraz mogą jedynie sprawdzać, czy bezdomni nie wymagają pomocy, np. medycznej.
NishioPoznań ma inny pomysł na rozwiązanie problemu tej posesji – zresztą w mieście takich miejsc znalazłoby się więcej.
– Może tak czyściciela kamienic Piotra Śrubę tu wpuścić? – pyta sarkastycznie. – Wszak ma on duże doświadczenie w czyszczeniu. Grunt w tym miejscu jest prawie pusty i można później po “oczyszczeniu” nie robiąc nikomu krzywdy nieźle zarobić.