Z MTP znikają zabytkowe tory

Ostatni raz na trasie od bramy na Głogowską do targowego ogrodu przejechała drezyna “Kiwajka” – i zabytkowe torowisko z 1899 roku na terenach Międzynarodowych Targów Poznańskich poszło do rozbiórki…

Niegdyś tory biegły od dworca PKP na tereny targów aż do placu Marka. Bocznica liczyła 1665 metrów, a 1130 metrów znajdowało się na terenie MTP, a pierwsza bocznica powstała jeszcze przed Pewuką. W czasach, gdy większość transportu towarów o dużych gabarytach odbywała się koleja, bocznica była często i intensywnie użytkowana. Można powiedzieć, że większość targowych eksponatów dowożono tą drogą.

Jednak z czasem tory straciły na znaczeniu – coraz więcej towarów wożono samochodami i tak jest do dziś. Na wystawy nawet pojazdy szynowe przybywają na przyczepach samochodowych. Los torów kolejowych przypieczętował remont Głogowskiej, który ostatecznie odciął tory na targach od dworca PKP. Torowisko było już tylko okazjonalnie wykorzystywane do prezentowania pojazdów szynowych na imprezach wystawienniczych. To się zresztą nie zmieni: część torów, ta na placu Marka, zostanie, i tam właśnie będą eksponowane nowe wagony, tramwaje czy lokomotywy. A reszta zabytkowych torów jest właśnie usuwana.

Szyny są doskonale zachowane. Wyraźnie jest na nich widoczny napis  “Konigshutte o/s. 1899 B. ST.”, bo zostały wyprodukowane w królewskiej wówczas hucie w Chorzowie. I zostaną rzeczywiście potraktowane jak wypada traktować zabytki.
– Pierwsza wydobyta szyna trafi do naszego muzeum targowego – wyjaśnia Andrzej Byrt, prezes MTP. – Jedną przekażemy też do Muzeum Miasta Poznania. A resztę postanowiliśmy sprzedać na aukcji, z której dochód przekażemy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Rozbiórka rozpoczęła się 25 czerwca i chodzi tu nie tylko o usunięcie szyn, ale także kompleksowy remont nawierzchni ulicy. jej nawierzchnia już od dawna pozostawiała wiele do życzenia – teraz zarząd targów postanowił wyrównać ją, położyć nową nawierzchnię i przy okazji nieco podnieść poziom ulicy prowadzącej do “czteropaku”. Na stare tory tu zdecydowanie już nie ma miejsca, a pomysł, żeby zamiast je usuwać zwyczajnie położyć tu warstwę asfaltu, jak to miało miejsce na wielu poznańskich ulicach, zaszokował prezesa Byrta.

– Przecież to surowiec, który trzeba odzyskać – mówi. – My tak samo odzyskujemy kostkę brukową, jeszcze do wykorzystania, czy beton, który mielimy na podłoże. Mamy tu na targach świadomość, że zasoby naturalne są ograniczone i trzeba je chronić…

We wtorek więc po raz ostatni można było przejechać się po zabytkowych torach – ale tylko na odcinku kilkudziesięciu metrów i tylko drezyną “Kiwajką” udostępnioną przez Grodziską Kolej Drezynową. Za kilka dni tory znikną, a szyny zostaną pocięte na odcinki i przekazane muzeom oraz na aukcję. Nowa, piekna i gładka nawierzchnia tego odcinka targowej ulicy ma być gotowa jeszcze w sierpniu.