Zwierzenia bezrobotnego aktora w KontenerART

Jak wygląda codzienne życie artysty poszukującego pracy? Marcin Zarzeczny w monodramie swojego autorstwa zakreśla obraz życia bezrobotnego aktora. Sytuacje opisane w tekście są na tyle uniwersalne, że można porównać je do sytuacji ludzi w innych sektorach gospodarki, a każdy młody człowiek bez pracy zobaczy w nich obraz samego siebie.

“Ten tekst uczy słuchać naturalnego głosu osoby szczerze mówiącej o swoim problemie, tym bardziej w kraju, w którym zjawisko bezrobocia kojarzone jest wciąż z czymś wstydliwym, jest oznaką braku zaradności życiowej lub wręcz patologią. Jeśli do walorów artystycznych dodamy swoje osobiste wsparcie choćby dla idei  aktora „z powołania” to czas tu zainwestowany procentuje podwójnie. Piotr Skrzynecki nie obrazi się chyba w zaświatach za parafrazę jego apelu z Piwnicy pod Baranami: Kochajcie (bezrobotnych) artystów!.”
Marek Kubiak – teatrdlawas.pl
 
“Zwierzenia bezrobotnego aktora” to spektakl autorski Marcina Zarzecznego. Jest to inicjatywa bezrobotnego aktora, który tworzy przedstawienie w unikatowy sposób – nie posiadając żadnych środków tworzy przedstawienie na oczach widzów. “Zwierzenia bezrobotnego aktora. Czyli komedia życiowa na jednego aktora, najlepiej bezrobotnego” to tekst opowiadający prawdziwe wydarzenia z życia pewnego bezrobotnego artysty. To historia o determinacji i walce o realizację marzeń. O ważnych rzeczach mówi się tu w sposób lekki, bez użalania się nad losem bezrobotnego. W scenariuszu zawarty jest opis doświadczeń bohatera związanych z poszukiwaniem pracy. Nie one są tu jednak najważniejsze, a sposób w jaki reaguje na nie bohater próbując myśleć tylko pozytywnie i patrzeć na trudne sytuacje z humorem i ogromnym dystansem.
 
Tekst nie jest napisany w klasyczny sposób opierający się na misternej budowie dramaturgii. W zasadzie tej dramaturgii jest tutaj niewiele. Ważniejsze od niej jest zbudowanie atmosfery intymnej rozmowy bohatera z widzem podobnej do rozmowy przyjaciół.
 
“Jakieś dwa lata temu dostaję telefon z agencji. Dzwoni agentka i mówi, że przed chwilą rozmawiała z jakimś dobrym reżyserem filmowym, rekomendowała mnie i zainteresowała go moją osobą. Za chwilę zaczyna zdjęcia do swojego nowego filmu i potrzebuje właśnie karłów. Agentka pyta mnie ile mam wzrostu, bo on potrzebuje aktorów o maksymalnym wzroście 160 cm. Więc mówię, że ja właśnie mam mniej więcej 160 cm. Bardzo jej podziękowałem i skończyliśmy rozmowę. Nie wiem, co by było, gdybym dostał tę rolę i zjawił się na planie jako przerośnięty karzeł. Dlaczego powiedziałem, że mam 160 cm wzrostu? Wysoki nie jestem, ale 160 też nie mam. Raczej nie wyciąłbym sobie 10 cm kolan. Przecież nie mam ubezpieczenia, a poza tym komu potrzebny aktor bez kolan i tak wszyscy mówią, że mam trudne warunki i dlatego nie mogę dostać pracy.”
 
MARCIN ZARZECZNY: ZWIERZENIA BEZROBOTNEGO AKTORA
9 sierpnia 2013, piątek, godz. 20.00
KontenerART
wstęp wolny