Teatr Muzyczny zaczyna od zera. Czy Orfeusz w piekle pomoże?

Sto pięćdziesiąt lat temu w Paryżu narodził się teatr muzyczny. Początek temu gatunkowi dało dzieło Jacquesa Offenbacha „Orfeusz w piekle”. Od tej samej sztuki nowy sezon zaczyna poznański Teatr Muzyczny. W Paryżu utwór utrzymywał się na afiszach przez 300 kolejnych wieczorów, a jak będzie w Poznaniu?

„Orfeusz w piekle” to pierwsza tak duża premiera przygotowana pod kierownictwem Przemysława Kieliszewskiego, nowego dyrektora Teatru Muzycznego w  Poznaniu.
– To dla nas ważny moment – podkreśla Kieliszewski. – Mam nadzieję, że nasz „Orfeusz w piekle” zapisze się w historii tego teatru.

Dwuaktowa operetka to opowieść o parze małżonków – Orfeuszu i Eurydyce, wyraźnie znużonych swoim związkiem i szukających miłości w ramionach kochanków. Pewnego dnia Eurydyka znika, co wywołuje radość Orfeusza. Ta radość nie trwa długo, bo oto pojawia się Opinia Publiczna, która nakazuje mu szukać żony. Mężczyzna trafia na Olimp, a stamtąd do Hadesu, bo to tam ma przebywać jego żona.

– Operetkę Offenbacha można sklasyfikować jako komedię, a nawet satyrę. Mamy odwieczny konflikt damsko–męski, ale nie tylko – zaznacza Artur Hofman, reżyser widowiska. – Orfeusz jest tez satyrą polityczną. Z kogo się śmiejemy? Na razie zdradzać nie będę.

Jak podkreśla Hofman sztuka, którą reżyseruje jest po części operą, operetką, a nawet musicalem – to za sprawą chóru, który nie tylko śpiewa, ale też tańczy. Nie zabraknie też obowiązkowego kankana:
– Do sztuki udało nam się przemycić nieco baletu – informuje Marek Zajączkowski, choreograf. – Będzie kankan, a nawet dwa kankany. Jeden „po bożemu”, czyli w wersji klasycznej, drugi w wersji współczesnej, przypominający bardziej popisy uczestników programu telewizyjnego „You can dance”.

Odniesień do współczesności będzie znacznie więcej. To szczególnie widać w elementach scenografii i kostiumach, zaprojektowanych przez Piotra i Ewę Tetlak.
– Chciałem, żeby moja scenografia wszystkim przeszkadzała. – uśmiecha się Piotr Tetlak. – Inspirowałem się tym wszystkim, co mam na wyciągnięcie dłoni, co można spotkać choćby w drodze do IKEI.

Premierę „Orfeusza w piekle” będzie można zobaczyć już w najbliższą sobotę, 12 października w Teatrze Muzycznym.