Ogień był duży i zupełnie mu nie przeszkadzał mżący deszcz. Pożar był tym bardziej niebezpieczny, że tuż obok znajdują się domy mieszkalne, które często od baraków dzieli zaledwie kilka metrów – kompleks baraków znajduje się z obu stron ulicy Opolskiej.
Pożary to od kilku lat spory problem tej części Poznania. Już od kilku lat baraki w najgorszym stanie technicznym są stopniowo opuszczane, a ich lokatorzy przesiedlani. Niestety, do pustych budynków natychmiast wprowadzają się dzicy lokatorzy, na przykład bezdomni. I to oni najczęściej doprowadzają do zaprószenia ognia w budynkach.
Czy tak było tym razem? Ustali to specjalna komisja.