Odmienili podwórko przy Kościuszki

Pod jedną ze ścian zaaranżowano gustowny kwietnik, śmietniki schowano za szeregiem żywotników. Roślin na wiosnę będzie więcej, a teraz zamiast nich stoi piękna choinka. To kolejna odsłona akcji “Odmień swoje podwórko”. Tym razem w roli głównej podwórko kamienicy przy ulicy Kościuszki 80.

Kamienica od frontu wygląda bardzo ładnie, bo została niedawno wyremontowana. Niestety, brama wejściowa do kamienicy i sama kamienicy od strony podwórza – jeszcze czekają na swoją kolej. Ale na samym podwórzu widać zmiany: stoi duży kwietnik, zasłonięty folią, żeby rośliny nie zmarzły, mamy przecież grudzień. Drugi, mniejszy, stoi pod drugą ścianą kamienicy, a przed śmietnikami wyjęto kafle chodnikowe i teraz rośnie tam rząd sporych żywotników.

– Chcieliśmy przede wszystkim zasłonić te pojemniki na odpady – tłumaczy Mirosława Halilović, członkini Rady Osiedla Stare Miasto i jednocześnie mieszkanka tej kamienicy. – A w przyszłości chcielibyśmy ustawić tu także jakieś urządzenie do zabawy dla dzieci.

– Ale i teraz siadamy, pijemy kawę na podwórzu, bawimy się z dziećmi – dodaje Maria Białczak, kolejna lokatorka. – Były tu nawet warsztaty dla dzieci, one były zadowolone i my też. No bo było brudne, zaniedbane podwórko, dzieciaki grały w piłkę i zbijały tynki, a teraz mamy tu ładnie i zielono. No, jeszcze żeby nowy tynk położyli… Ale potrzebna była ta zewnętrzna inspiracja.

“Zewnętrzną inspiracją” był program “Odmień swoje podwórko” realizowany przez miasto od 2010 roku. Dzięki niemu dotąd zmieniło się na lepsze i zazieleniło prawie 30 podwórek w starych dzielnicach miasta. Podwórko kamienicy przy Kościuszki 80 jest jednym z nich: mieszkańcy najpierw zgłosili chęć udziału w programie, a gdy zostali zakwalifikowani, wzięli udział w warsztatach projektowych, by móc zaprojektować wygląd swojego podwórka i tego, co się może na nim znaleźć. Efektem warsztatów jest kolorowa mapa, którą z dumą pokazuje pani Mirosława, a która dokładnie pokazuje, gdzie co miało się znaleźć.

Po przygotowaniu projektu uczestnicy programu przechodzili od teorii do praktyki: miasto dawało im narzędzia ogrodnicze i rośliny, a oni sadzili je na podwórku zgodnie z wcześniejszymi planami.
– Pomoc miasta jest niewielka – opowiadał wiceprezydent Tomasz Kayser, który patronuje całemu przedsięwzięciu. – To tylko wsparcie specjalistów, narzędzia, doniczki, rośliny. Podstawową rzeczą jest tu wysiłek mieszkańców, i nie tylko jeśli chodzi o wykonanie. Urządzenie zieleni to jakieś 5 procent całości, a utrzymanie to dopiero praca. Ale zupełnie inaczej wchodzi się do budynku, w którym wita zieleń i kolorowe rysunki. Zresztą można zajrzeć na te podwórka, które były zazieleniane dwa – trzy lata temu: tam do dziś jest zielono, a mieszkańcy dbają o tę zieleń…

Również mieszkańcy Kościuszki 80 deklarują, że będą dbać.
– Kiedyś dzieciaki tu szalały, a teraz same pilnują, żeby nie łamać gałązek, podlewają rośliny – mówi z dumą pani Maria. – Już dawno zadecydowaliśmy też, że nie będziemy tu parkowali samochodów, bo to i niewygodne, i niebezpieczne. Przyjemniej mieć zieleń…

Mieszkańcom marzy się zresztą znacznie więcej zieleni na podwórku, jednak już wiedzą, dzięki warsztatom, że nie będą jej mogli mieć tyle, ile by sobie życzyli: na podwórze dochodzi za mało światła słonecznego. Ale w jednym miejscu i tak chcą usunąć płyty chodnikowe i zrobić ładny klomb. Ale to dopiero na wiosnę, a na razie na środku stanęła piękna choinka, na której wszyscy lokatorzy powiesili swoje świąteczne ozdoby…