Poznańska straż miejska z najwyższą oceną od NIK!

Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła działalność straży miejskiej miasta Poznania w zakresie prawidłowości realizacji zadań z wykorzystaniem urządzeń ujawniających i zapisujących naruszenia w ruchu drogowym czyli tzw. fotoradarów.

Kilka tygodni temu w SMMP rozpoczęła się kontrola NIK, która objęła prawie dwuletni okres funkcjonowania dwóch fotoradarów, jakie posiadają poznańscy strażnicy. Kontrola potwierdziła, że fotoradary używane przez SMMP posiadają deklarację zgodności z obowiązującymi przepisami oraz że kontrolowane ulice były prawidłowo oznakowane, czyli w odległości powyżej 500 metrów od dokonywanego pomiaru. Niewiele poznaniaków także wie, że na stronie internetowej straży miejskiej w zakładce Trafifoto zamieszczane są z pięciodniowym wyprzedzeniem informacje o miejscach kontrolnego pomiaru prędkości.

– Dzisiejszy pomiar prędkości nie ma nic wspólnego z maszynką do robienia pieniędzy, ilość pracy jest ogromna i to wcale nie oznacza wielkich wpływów – powiedział Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki, która współpracuje ze strażą miejską. – Fotoradary w naszym mieście są ustawione w miejscach, gdzie nadmiernie przekraczana jest prędkość, a to właśnie ona jest główną przyczyną kolizji i wypadków drogowych.

Jak poinformował Tomasz Kayser, wiceprezydent Poznania, rocznie z mandatów, którymi obciążani są kierowcy, do miasta wpływa około 1 800 000 złotych. To sporo, jednak koszty jakie generuje ich obsługa, to niewiele mniej, bo blisko 1 300 000 złotych.
– Przychód ten więc to zaledwie 500 000 złotych, a patrząc na wielkość naszego miasta, nie są to znaczące kwoty – poinformował Tomasz Kayser.

W ciągu minionych 10 lat odnotowano w naszym mieście znaczący spadek wypadków, kolizji czy liczby rannych, którzy ucierpieli z powodu zbyt dużej prędkości na drodze. W 2002 roku odnotowano 238 wypadków, w 2012 już tylko 44, ilość kolizji natomiast zmniejszyła się z 1673 do 792. 10 lat temu odnotowano 316 osób rannych, a w roku ubiegłym było to niespełna 50 osób. Najważniejsze jednak, że spadła liczba osób zabitych z powodu zbyt dużej prędkości – z 9 do 5. A warto dodać, że w tych statystykach jest ujęty także  miejski odcinek autostrady.

– Gdyby ktoś mnie zapytał, czy policja lub straż miejska powinna korzystać z fotoradarów, to patrząc na te liczby i statystyki powiedzieć muszę, że tak – dodał Kayser. – Gdyby liczba wypadków czy ofiar śmiertelnych wynosiłaby 0, wtedy można by zaprzestać ich stosowania.

Na razie jednak statystyki zdecydowanie pokazują co innego i dopóki poznaniacy nie będą jeździć wolniej, a co za tym idzie bezpieczniej, stosowane będą fotoradary. Ale łatwo uniknąć sprawienia sobie wyjątkowo kosztownego zdjęcia: wystarczy jeździć zgodnie z przepisami, a także sprawdzać na stronie straży miejskiej, które ulice danego dnia są objęte kontrolą fotoradaru.

A tak przy okazji: 13 grudnia kontroli kierowcy mogą się spodziewać na ulicach Zamenhofa, Warszawskiej, Dąbrowskiego oraz Głogowskiej, a 14 grudnia na ulicy Warszawskiej i Dąbrowskiego…