To poznańskie wydarzenie miało swoich zagorzałych fanów – tysiące lampionów wzbijających się w jednym czasie w niego to z całą pewnością niesamowity widok. Sęk w tym jednak, że nie wszystkim poznaniakom podobała się otoczka towarzysząca temu widokowi.
Jaka? Przede wszystkim chodziło o niebezpieczeństwo pożarowe oraz zaśmiecanie miasta. Po każdej imprezie pozostawało mnóstwo śmieci, nie tylko w miejscu, z którego puszczano lampiony, ale też nawet kilka kilometrów dalej, w miejscach, gdzie spadły. Dość powiedzieć, że jeszcze w listopadzie 2013 roku na ulicy Św. Michała leżały pozostałości po lampionach puszczonych podczas ostatniej Nocy Kupały.
Niebezpiecznie było także z powodu ognia. Negatywną opinię o zeszłorocznej edycji imprezy wydała straż pożarna (impreza odbyła się mimo to). Płonące lampiony zatrzymywały się na drzewach i przewodach trakcji tramwajowej, a także spadały na dachy domów czy też nawet katedry. Nie mniejszym problemem były lampiony, które dopiero co wzbijały się w powietrze – często przelatywały tuż obok uczestników imprezy. Co gorsza, kostki z lampionów często odpadały i płonące spadały prosto w tłum ludzi.
Takich “atrakcji” zabraknie w 2014 roku. Organizująca imprezę dotychczas Fundacja Ars wycofała się z organizacji wydarzenia. Dokładne powody mają zostać podane dopiero w piątek. Wiadomo jednak, że jednym z nich był powód czysto finansowy – organizatorzy nie tylko nie otrzymali dofinansowania od miasta, ale ich wniosek został oceniony negatywnie.
A co wy myślicie o tej sprawie – będzie wam brakowało Nocy Kupały czy też wręcz przeciwnie?