Policja kontrolowała dopalacze

Dopalacze, czyli substancje odurzające nie będące klasycznymi narkotykami, to wciąż duży problem w Poznaniu. Policja informuje, że stara się walczyć z problemem, jednak Paweł Sztando, radny osiedla Stare Miasto uważa, że funkcjonariusze nie mają odpowiednich narzędzi.

Policjanci z Poznania wspólnie z przedstawicielami sanepidu w dniach 23 – 25 czerwca skontrolowali szereg sklepów na terenie Kalisza, Konina i Poznania. Akcja miała na celu wykrycie i wyeliminowanie punktów sprzedaży środków zastępczych, potocznie nazywanych dopalaczami. Funkcjonariusze razem z Powiatowymi Inspektorami Sanitarnymi, w wyniku przeprowadzonych działań znaleźli i zabezpieczyli ponad 1,1 tys. sztuk środków zastępczych, które były sprzedawane w kontrolowanych sklepach. Występowały pod najróżniejszymi nazwami, takimi jak np. „czereśniowy dym”, „rozpałka do pieca koloru złotego” lub „odświeżacz do bidetu o zapachu cytrynowym”.

W walkę ze sklepami oferującymi dopalacze od dawna zaangażowani są radni osiedlowi ze Starego Miasta – jeden ze sklepów z tymi substancjami jest bowiem zlokalizowany na ulicy Mostowej 35 w Poznaniu. Paweł Sztando, radny ze Starego Miasta, uczestniczył w spotkaniu z policją oraz WSSE, jednak jego wnioski nie są zbyt pozytywne.

– Niestety narzędzia, którymi dysponują obie instytucje są niewystarczające do walki z tym problemem – zauważa radny i tłumaczy: – Sanepid podczas ostatniej kontroli zabezpieczył ok. 250 próbek dopalaczy. Podstępowanie administracyjne może skończyć się, po długiej procedurze administracyjnej, nakazem zamknięcia działalności. Jednak osoby, które prowadzą tego typu przedsięwzięcie są na to przygotowane, po prostu otwierają nową spółkę.

Wszystkie zabezpieczone podczas ostatniej akcji środki zastępcze zdeponowano w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Poznaniu, gdzie zostaną poddane badaniom. W zależności od ich wyników, zostaną podjęte sankcje administracyjne.

Policjanci zapowiadają, że razem z sanepidem będą kontynuowali współpracę i dalsze kontrole punktów handlowych, co do których istnieje podejrzenie, że sprzedają środki zakazane przez prawo.