Problemem jest jednak zaporowa suma jaką podała firma z Lubonia. Jak podaje Gazeta Wyborcza, PKP chciało wydać na schody 2,4 mln złotych, wykonawca żąda natomiast 3,2 mln zł. Wychodzi na to, że kolejarza będą musieli przysiąść do trudnych negocjacji, ponieważ firma Rent-Bund Jóźwiak jest jedyną firmą, która wzięła udział w przetargu – w lipcowym przetargu nie wzięła udziału żadna firma.
Dworzec został wybudowany już 3 lata temu, dlaczego dopiero teraz wysunięto pomysł o wybudowaniu ruchomych schodów? Firma, która uczestniczyła w budowie dworca twierdziła, że perony są zbyt wąskie, by wybudować schody ruchome w obydwie strony. Według „GW” do zmiany zdania kolejarzy skłonił audyt, który został przeprowadzony wiosną ubiegłego roku, przez niezależnego audytora z Politechniki Gdańskiej – dr hab. Daniela Załuski. Stwierdził on, że brak schodów jest największym mankamentem dworca.
PKP tłumaczy, że wcześniej nie było możliwości zbudowania tego typu udogodnienia, ponieważ musiała istnieć droga ewakuacji z budynku. Dopiero jesienią 2013 r., przy dworcu otwarto centrum handlowe, w efekcie drogi ewakuacyjne z dworca można było wyznaczyć przez galerię handlową i “zwykłe” schody na dworcu nie są już niezbędne.
Jeśli budową zajmie się firma z Lubonia to inwestycja powinna być gotowa na początku 2016 r.