Byle tancerzy nie udusić. Teatr Wielki z premierami

2 lata starań i godziny prób, żeby udowodnić: tak, Poznań jest gotowy na wystawienie sztuki, na gruncie której wyrósł w Ameryce balet nowoczesny. W spektaklu na dwie sztuki i dwóch choreografów wiele czyha pułapek, ale zespół Teatru Wielkiego jest pewien : wieczór baletowy z “Infolią” i “Serenadą” oczekiwań nie zawiedzie.

– Koczek, koczek, rozpuszczone! – Palcem wskazuje fryzury baletnic choreograf. Trwają próby do autorskiego spektaklu Jacka Przybyłowicza, “Infolia”. Ten kieruje uwagę na solistkę przedstawienia: – Agnieszka, proste kolano!
Nazywana przez Przybyłowicza “filarem zespołu”, Agnieszka Wolna-Bartosik jest podwójna solistką wieczoru baletowego: tańczy również w “Serenadzie” George’a Balanchine’a, twórcy New York City Ballet.

– “Serenada” jest w pierwszej dziesiątce najlepszych baletów – o perle w dorobku geniusza choreografii mówi Paul Boos, korepetytor baletu z Południowej Dakoty. Zgody na słowa Amerykanina nie ma w byłym szefie zespołu Teatru Wielkiego.
– Nie w pierwszej dziesiątce – odpowiada Przybyłowicz. – W pierwszej piątce.

Namaszczony na tancerza przez samego Balanchine’a, Boos jest nauczycielem zdeterminowanym – przekaz choreograficzny ma być idealny, na tym koniec. Na alrenatywę Boos nie pozwala.
– Dla nas był to szok – o próbach w duchu szkoły Balanchine’a opowiada Wolna-Bartosik. Kroki są tutaj szybsze, kondycja wystawiona na próbę. – Paul jest bardzo wymagający, ale spokojny.
Klasyczny balet z 1934 r. wymaga precyzji i elegancji, godnej partytury Piotra Czajkowskiego. O oprawę zadba orkiestra pod batutą Grzegorza Wierusa, absolwenta krakowskiej Akademii Muzycznej:
– W operze oddychamy ze śpiewakiem. W balecie gramy pod nóżkę. Uważamy, żeby tancerzy nie zagonić, nie udusić, nie spalić.

Z taśmy muzyka rozbrzmi podczas “Infolii”, w sposób mniej nastrojowy, za to przewidywalny. U boku doświadczonej Wolnej-Bartosik, zdaniem Przybyłowicza “osi, na której spektakl zaczyna się i kończy”, wystąpi Viktoria Nowak, 18-letnia poznanianka i laureatka tegorocznego Konkursu Eurowizji dla Młodych Tancerzy. Skład dopełnia Arshak Gyozalyan i John Svensson, a sama Wolna-Bartosik talentu udziela także w “Serenadzie”. Sąsiedztwo wielkiego naziwska XXI w. nie zniechęca Przybyłowicza – nie kryje inspiracji, a porównania mu niestraszne:
– Albo ktoś robi krok do tyłu, albo musi znaleźć w sobie siłę, żeby iść własną ścieżką.

A ta prowadzi do Teatru Wielkiego, na premierę 24 października. Jeszcze przed pierwszą próbą z orkiestra, Wolna-Bartoisk jest pewna: tańcem zadowoli i Polaka, i Amerykanina.