Ewa Tylman nie żyje – twierdzi prokuratura. Adam Z. z zarzutem zabójstwa

Prokurator w końcu ujawnił zarzut, jaki został postawiony Adamowi Z. w związku z zaginięciem Ewy Tylman. Chodzi o zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Grozi za to kara od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Podejrzany kilka razy zmieniał swoje zeznania.

Prokuratura długo nie chciała ujawnić tego, jaki zarzut ostatecznie zostanie postawiony Adamowi Z. W końcu jednak dowiedzieliśmy się, dlaczego tak się stało.
– Adam Z. w toku postępowania kilka razy składał wyjaśnienia i za każdym razem jego wersja była inna, zawsze jednak możliwa do zweryfikowania – wyjaśniała Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Każdą wersję jednak prokuratorzy musieli zweryfikować, co oznaczało kolejne pracochłonne działania.

Ostatecznie informację o zarzucie Magdalena Mazur-Prus przekazała 3 grudnia przed północą.
– Zatrzymany mężczyzna jest podejrzany o dokonanie zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Z uwagi na dobro postępowania nie można opisać pełnego przebiegu wypadków. W wyniku działań podejrzanego Ewa T. (prokuratura konsekwentnie nie podaje nazwiska ofiar, choć jest ono wszystkim znane – przyp. red.) znalazła się w wodzie. Uważamy, że Ewa T. nie żyje – tłumaczyła Mazur-Prus. – Ewa T. znalazła się w wodzie na skutek działań Adama Z., i jest to wszystko, co możemy powiedzieć.

Zamiar ewentualny tym się różni od bezpośredniego zamiaru zabójstwa, że przy ewentualnym przestępca przewiduje, że może dojść do przestępstwa i na to się godzi.
Prokuratorzy twierdzą, że mają przede wszystkim dowody, uzupełniane poszlakami. Jak podkreśla Mazur-Prus, śledczy dysponują zeznaniami ok. 30 świadków oraz materiałami z monitoringu (zabezpieczono ponad 110 godzin monitoringu). Ostatecznym dowodem będzie jednak ciało Ewy Tylman, które zostanie zbadane przez biegłych.
– Co było bezpośrednią przyczyną zgonu będziemy wiedzieli, kiedy odnajdziemy zwłoki – tłumaczy Mazur-Prus.

Nie wykluczone, że kolejne osoby usłyszą zarzuty, mogą one np. dotyczyć pomocy Adamowi Z. w zatajeniu prawdy o zdarzeniach w nocy z 22 na 23 listopada.
– Obecnie uważamy, że podejrzany działał sam, ale postępowanie nie jest zamknięte – mówi rzeczniczka prasowa prokuratury.

 Na razie prokurator prowadzący sprawę złoży wniosek o tymczasowe aresztowanie Adama Z. Sąd wyda decyzję o areszcie (lub jego braku) w ciągu 24 godzin od złożenia stosownego wniosku.

Adam Z. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Prokuratura uważa jego wyjaśnienia za mało wiarygodne.