O tym, że do Warty trafiają śmieci i przedmioty, które nie powinny się tam znaleźć niestety wiadomo od dawna. Niektórym ludziom nadal brakuje kultury i uznają, że dno rzeki jest najlepszym miejscem na zużyte meble, opony czy butelki po napojach.
W ostatnim czasie poziom wody w Warcie mocno się obniżył i choć jest to sytuacja niepokojąca hydrologicznie to ma także dobre strony – pozwala na lepsze oczyszczanie dna rzeki. W ostatnim czasie porządkowano okolice mostu św. Rocha w Poznaniu.
Do prac skierowano osadzony Aresztu Śledczego w Poznaniu, co jest uznane za narzędzie resocjalizacyjne i prospołeczne.
W ciągu kilku godzin osadzeni wydobyli z dna rzeki ogromne ilości butelek, potłuczonego szkła, siatek foliowych, kapsli, puszek i niedopałków. Znalazły się także większe przedmioty – opony i dętki.
W usuwaniu zanieczyszczeń z koryta rzeki udział wzięło również Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, co pozwoliło na wyciągnięcie z Warty m.in. kłody drewna oraz… kontener pełen butelek. Ten ostatni prawdopodobnie był sposobem na “zabawę” nad brzegiem rzeki i został celowo wrzucony do wody. Co ważne, oba przedmioty stanowiły poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu statków na Warcie.
Łącznie zebrano 1,4 tony odpadów, czyli o około 500 kilogramów więcej niż podczas ostatniego sprzątania. Warto podkreślić, że są to odpady wydobyte z zaledwie niewielkiego fragmentu dna rzeki, które zostało odsłonięte z uwagi na niski stan wód.
Wydział Gospodarki Nieruchomościami w Poznaniu zapowiada kolejne tego typu akcje, przy wykorzystaniu łatwego dostępu do dna z uwagi na odsłonięte brzegi.