Formuła biegu pozostanie niezmienna. Po 30 minutach od startu, za każdym biegaczem wyruszy wirtualny Samochód Pościgowy, wyznaczający ruchomą linię mety. Uczestnik biorący udział w wyzwaniu z aplikacją mobilną będzie otrzymywał komunikaty głosowe informujące o pokonanym dystansie i nadciągającym pościgu. Wszystko przy zachowaniu szczególnej ostrożności. Organizatorzy od kilku tygodni prowadzą akcje edukujące biegaczy i pozwalające im bezpiecznie podjąć indywidualne wyzwanie, jakim jest tegoroczny App Run.
100% opłat startowych i donacji trafi na konto fundacji Wings for Life finansującej poszukiwania skutecznej metody leczenia rdzenia kręgowego. Aktualnie wspiera ona 11 projektów badawczych w 19 krajach, a od pierwszej edycji biegu zebrała ponad 120 milionów złotych. 2 maja o godz. 20, na wydarzeniu „3 maja będę z Wings for Life World Run”, odbędzie się premierowa projekcja dokumentu o działaniach fundacji, pt. Fate doesn’t Ask, w wersji z polskimi napisami.
Mimo, że każdy pobiegnie sam, będzie można poczuć ducha sportowej imprezy. Uczestnicy mogą wydrukować numery startowe, udostępniać zdjęcia i video ze swoich tras i dzielić się wynikami za pośrednictwem aplikacji. Wielu z nich założy tego dnia błękitne koszulki techniczne marki 4F, która po dwóch latach wspierania biegu w Polsce, w 2020 została globalnym partnerem Wings for Life World Run.
Do biegu z mobilną aplikacją Wings for Life World Run zgłosiło się ponad 54 tysięcy uczestników z całego świata, w tym 7 tysięcy osób z Polski. Na liście startowej, pozostającej otwartą do momentu startu, można znaleźć m.in.: Dominikę Stelmach – pięciokrotną zwyciężczynię Światowego Biegu, Tomasza Osmulskiego – triumfatora zeszłorocznego biegu w Poznaniu, Igę Świątek, Monikę Pyrek, Alana Andersza, Kubę Przygońskiego, Macieja Janowskiego czy Pawła Korzeniowskiego.