“Anarchia parkingowa” tuż przy nowej pętli przy ul. Unii Lubelskiej

Nowe chodniki, ścieżka rowerowa, trasa tramwajowa, infrastruktura przystankowa, nasadzenia zieleni, mała architektura i… „anarchia parkingowa” na rozjeżdżanym przez samochody terenie. Takie zderzenie dwóch światów czeka na mieszkańców rejonu ul. Unii Lubelskiej, przy której kilka miesięcy temu uruchomiono nową trasę tramwajową.

W ramach inwestycji związanej z budową trasy tramwajowej na ul. Unii Lubelskiej, powstało nie tylko samo torowisko, przystanki i pętla tramwajowo-autobusowa. Prace obejmowały także przebudowę infrastruktury drogowej, budowę chodników i drogi rowerowej, a także zagospodarowanie terenu w zieleń i małą architekturę. Niestety, jak się okazuje, wystarczy przejść się kilka metrów dalej od inwestycji by zauważyć… chaos, błoto i anarchię parkingową.

Do naszej redakcji napisali mieszkańcy ul. Unii Lubelskiej, przedstawiający się jako „Zdegradowany Poznań”. Jak wskazują, gdy tylko minie się nową pętlę tramwajową czar nowoczesnych inwestycji pryska, a problem trwa od dawna.

W rejonie nowego budynku przy ul. Unii Lubelskiej 12, czyli kilkadziesiąt metrów od pętli, można spotkać pozostałości po wyspie zieleni, która stała się „dzikim” parkingiem. Mieszkańcy twierdzą, że zdewastowany teren miał zostać zrewitalizowany w ramach budowy nowej trasy tramwajowej, ponieważ teren jest objęty inwestycją. Rzeczywistość jest jednak inna.

Obecnie teren wygląda tragicznie. Próżno szukać tutaj nasadzonej trawy ,krzewów i drzew oraz ławek(marzenia ściętej głowy), które sprytnie zablokowałyby dziki parking i była wisienką na torcie w tak hucznie zrealizowanym projekcie. Teren obecnie niewyrównany, w trakcie roztopów, deszczy przelewający się na pas rowerowy i drogę. Czasem nie sposób wyjść bez kaloszy. A czy to nie Zarząd Zieleni Miejskiej w Poznaniu chwalił się w swoim podsumowaniu roku 2020 zrewitalizowanymi terenami wokół skupisk poznańskich osiedli? Nasz dom, to nie Poznań?

Mieszkańcy ul. Unii Lubelskiej

Mieszkańcy próbowali interweniować w sprawie błotnego placu i blokowania oraz rozjeżdżania chodnika. Ze strony miejscowej rady osiedla oraz Wspólnoty Mieszkaniowej „Enklawa” nie uzyskali jednak pomocy, bo teren należy do Miasta.

Zarząd Dróg Miejskich wskazał, że nie może wykonać prac na tym terenie, ponieważ jest on objęty gwarancją inwestycyjną. Chodzi o nowy chodnik, który wykonano w ramach inwestycji ZTM. Zdaniem ZDM, problem z nielegalnym parkowaniem, w tym blokowaniem chodnika i rozjeżdżaniem terenu należy zgłosić straży miejskiej lub policji.

Mieszkańcy zasugerowali posadzenie zieleni, jednak to zdaniem urzędników nie będzie wystarczające, ponieważ rośliny nie są elementem bezpieczeństwa ruchu i nie stanowią zabezpieczenia przed nielegalnym parkowaniem.

W kontekście zamontowania małej architektury, np. powstaje problem finansowania, ponieważ ZDM nie ma obecnie na ten cel środków własnych. Urzędnicy zasugerowali, by – jeśli istnieje taka potrzeba – środki na inwestycję oraz dbanie o ławki w kolejnych latach zabezpieczyła rada osiedla.

Irytacji mieszkańców trudno się dziwić. Jak wskazują, czują się pominięci i zapomniani, a urzędnicy ich zdaniem stosują „spychologię”, by nie podjąć tematu. Wskazują także, że nie tylko Miasto, ale także organizacje i stowarzyszenia chwaląc inwestycję przy ul. Unii Lubelskiej, pokazują jedynie tę „atrakcyjną” stronę sytuacji, co nie powinno mieć miejsca. Żal jest tym większy, że teren był objęty wielomilionową inwestycją, jednak nie zadbano o to, by zniwelować problem „anarchii parkingowej”.