Podczas pełnienia działań na autostradzie A2 konińscy inspektorzy zatrzymali ukraiński autobus wykonujący międzynarodowy przewóz osób. Pozornie wszystko się zgadzało – było dwóch kierowców, jeden odpoczywał, drugi prowadził pojazd, a ich karty aktywności znajdowały się w tachografie.
Podczas kontroli okazało się jednak, że panowie… pomylili czytniki tachografu analogowego. Kierowca, który akurat prowadził pojazd rejestrował swoją aktywność na wykresówce kierowcy, który akurat odpoczywał i odwrotnie. Oznaczało to, że według kart kierowca, który rzeczywiście prowadził pojazd, miał liczoną przerwę w jeździe, a ten, który był pasażerem „nabijał” godziny pracy za kierownicą.
Pomyłka srogo ich kosztowała – każdy z nich został ukarany mandatem w wysokości 400 złotych. Dodatkowo, wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie zagrożone karą tysiąca złotych.