Wstępne wyniki badań stanu technicznego tramwaju, który brał udział w wypadku na Starołęce

Znane są wstępne wyniki oceny stanu technicznego tramwaju, który 5 sierpnia uderzył w drugi tramwaj na Rondzie Starołęka. W wypadku zostało poszkodowanych ponad 30 osób, a akcja służb trwała kilka godzin.

 

Do zdarzenia doszło 5 sierpnia przed godziną 12:00 na Rondzie Starołęka od strony ul. Hetmańskiej. W stojący na przystanku tramwaj linii numer 7 uderzył tramwaj linii numer 12. Na opublikowanym po zdarzeniu nagraniu wypadku widać, że siła uderzenia była tak duża, że tramwaj się częściowo uniósł (więcej tutaj).

W zdarzeniu ucierpiało ponad 30 osób, większość wymagała hospitalizacji. Stan kilku oceniono jako poważny. Motorniczy z „dwunastki” był zakleszczony w pojeździe.

Wiadomo, że zarówno on jak i motornicza z tramwaju linii numer 7 był trzeźwy w chwili zdarzenia. Jak przekazała dziś poznańska prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie, nadal nie przesłuchano mężczyzny prowadzącego tramwaj linii numer 12.

Postępowanie prowadzone jest w kierunku sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Trwa zbieranie materiału dowodowego w sprawie.

Śledczy znają już wstępne wyniki badań stanu technicznego pojazdu, który uderzył w stojący tramwaj. Wynika z nich, że to nie stan techniczny tramwaju był przyczyną wypadku. Nie znaleziono czynnika wynikającego z nieprawidłowego stanu technicznego, który mógłby wpłynąć na przebieg zdarzenia. Śledczy czekają jednak na pełen raport, by ostatecznie wykluczyć tę możliwość z postępowania.

Nadal nie otrzymali także wyników badań krwi motorniczego, które zostały przekazane do analizy pod kątem możliwej zawartości substancji zabronionych.

Jak nieoficjalnie mówią pracownicy MPK Poznań, którzy widzieli nagranie ze zdarzenia pochodzące z kamery w kabinie motorniczego, w momencie wypadku nie wyglądał na osobę, która straciła przytomność (nie widać twarzy i oczu, ale siedzi prosto), nie był także rozproszony np. telefonem, ponieważ nie ma go w ręce. Nie rozgląda się też na boki, patrzy przed siebie.

Na nagraniach z boku wygląda na to, że tramwaj zbliżając się do stojącego pojazdu nawet nie hamował, uderzył w niego z prędkością ok. 30-40 km/h – przynajmniej tak wynika z ocen motorniczych, którzy chcą pozostać anonimowi. Na razie nie wiadomo czy brak hamowania to błąd ludzki czy np. kwestia spadku napięcia w trakcji.