Najpierw twierdził, że kupił podrobiony paszport, potem zmienił zdanie. Palestyńczyk zatrzymany na poznańskim lotnisku

Posłużył się podrobionym dokumentem, który – jak twierdził – kupił za 10 dolarów. Po chwili jednak zmienił zdanie oświadczając, że okazany paszport jest autentyczny. Palestyńczyk, który przyleciał do Poznania z Ammanu został zatrzymany na poznańskim lotnisku.

 

Straż graniczna opisała dziś sytuację, która miała miejsce kilka dni temu na poznańskim lotnisku. Po przylocie rejsu z Jordanii funkcjonariusze straży granicznej przeprowadzali kontrolę dokumentów pasażerów.

Jeden z podróżnych okazał paszport Saint Kitts i Nevis, czyli jednego z państw na Morzu Karaibskim. Strażnicy szybko zauważyli, że choć w dokumencie widniało zdjęcie i dane personalne podróżującego cudzoziemca, to paszport jest podrobiony na wzór oryginalnego.

Przy 38-latku znaleziono także oryginalny palestyński paszport potwierdzający jego tożsamość. Mężczyzna początkowo twierdził, że podrobiony dokument kupił na rynku w Ammanie płacąc za niego 10 dolarów.

Po zebraniu materiału dowodowego w sprawie przedstawiono mu zarzut posłużenia się podrobionym dokumentem paszportowym jako autentycznym. Wówczas mężczyzna stwierdził, że nie przyznaje się do winy, nie poddaje się dobrowolnie karze, a przedstawiony paszport Saint Kitts i Nevis należy do niego i jest oryginalnym dokumentem.

Jak informuje straż graniczna, wobec cudzoziemca wszczęto postępowanie administracyjne w celu zobowiązania go do opuszczenia terytorium Polski. Jednocześnie ukarano go mandatem w wysokości 500 złotych.