Do niecodziennego zdarzenia doszło dzisiaj, 25 maja, przy ul. Grunwaldzkiej, w rejonie ronda Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Ratownicy jadący w karetce zauważyli płaczące dziecko biegnące po torowisku. Wiedząc, jak potencjalnie niebezpieczna jest ta sytuacja i że chłopiec potrzebuje pomocy, zatrzymali się i go dogonili.
Ratownik uspokoił malucha i zdobył jego zaufanie. Okazało się, że chłopiec ma na imię Adam i wysiadł z tramwaju, a jego mama pojechała dalej. Malec prawdopodobnie próbował dogonić tramwaj.
Jak przyznaje pogotowie ratunkowe, obecność karetki… mogła przyczynić się do sytuacji.
„Najprawdopodobniej podłożem zamieszania była nasza interwencja i chwilowe wstrzymanie ruchu tramwajów” – przekazało Pogotowie Ratunkowe w Poznaniu
Chłopiec został przewieziony karetką do pobliskiego Komisariatu Policji. Tam wraz z funkcjonariuszami ustalono przebieg zdarzenia, a także poinformowano operatorów numerów alarmowych i patrole Policji.
Niecałą godzinę później Adaś był już z wyraźnie roztrzęsioną mamą.