Kierowca zasnął na klaksonie. Żeby go obudzić trzeba było wybić szybę

W nocy, na ulicy Popiełuszki w Śremie, doszło do nietypowego incydentu, który wymagał interwencji zarówno policji, jak i straży pożarnej. Około godziny 2:00 nad ranem, mieszkańcy zgłosili zakłócanie ciszy nocnej przez osobę trąbiącą nieustannie w zaparkowanym samochodzie.

Policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego szybko zareagowali na zgłoszenie. Po przybyciu na miejsce, odkryli, że przyczyną hałasu jest mężczyzna śpiący w zamkniętym Citroenie Berlingo, z głową opartą na kierownicy. Jego sen okazał się tak głęboki, że ani pukanie w szyby, ani próby poruszenia pojazdem nie przyniosły rezultatu. Nie udało się również otworzyć drzwi samochodu, co wymusiło wezwanie na miejsce strażaków.

Strażacy zmuszeni byli rozbić przednią szybę od strony pasażera, aby dotrzeć do śpiącego mężczyzny. Dopiero bezpośredni kontakt z nim spowodował, że się obudził. Jak informuje podinsp. Ewa Kasińska, oficer prasowy policji w Śremie, 37-letni mieszkaniec powiatu kościańskiego był pod wpływem alkoholu, mając blisko dwa promile w organizmie.

Mężczyzna wyjawił, że znalazł się w samochodzie po tym, jak został wyrzucony z mieszkania przez konkubinę. Wskutek tego, napił się w pojeździe i zasnął. Na szczęście, nie odniósł żadnych obrażeń i odmówił pomocy medycznej.

Kluczyki od Citroena zostały zabezpieczone przez policję w śremskiej komendzie. Mężczyzna odpowie za zakłócanie ciszy nocnej, a jego sprawa trafi do sądu. Ten nietypowy incydent stanowi przestrogę przed nadużywaniem alkoholu i jego skutkami, które mogą prowadzić do nieoczekiwanych i potencjalnie niebezpiecznych sytuacji.