Śledczy przeszukują miejsce niedzielnego zdarzenia na Dębcu, by znaleźć narzędzie zbrodni, do jakiej miało dojść przed wybuchem. Cały gruz jest wywożony, zabezpieczony i sprawdzany.
wybuch
Prezydent Jaśkowiak formalnie ustanowił powołany w niedzielę zespół, który zajmuje się organizowaniem i udzielaniem pomocy dla poszkodowanych w niedzielnym wybuchu na Dębcu.
Mężczyzna, który według nieoficjalnych informacji, miał zamordować żonę, a następnie odkręcić gaz, w wyniku czego doprowadził do wybuchu w kamienicy na Dębcu, miał kilka miesięcy temu celowo doprowadzić do wypadku samochodowego, gdy jechał wraz z synem na drodze z Plewisk do Gołusek. O zdarzeniu pisaliśmy wówczas na naszym portalu.
Prokuratura Poznańska, która w poniedziałek wszczęła śledztwo w sprawie wybuchu na poznańskim Dębcu, nie potwierdza, ale też nie zaprzecza doniesieniom PAP o tym, że wybuch mógł być efektem celowych działań.
Poznańska Prokuratura poinformowała, że udało się zweryfikować tożsamość trzech, z pięciu ofiar niedzielnego wybuchu na Dębcu. W sprawie przesłuchano już 33 osoby.
Tuż przed północą, oficer prasowy wielkopolskiej PSP poinformował o zakończeniu akcji poszukiwawczo-ratowniczej na miejscu niedzielnego wybuchu w kamienicy na Dębcu.
Na specjalne konto Caritas Archidiecezji Poznańskiej wpływa coraz więcej pieniędzy, które zostaną przekazane poszkodowanym w niedzielnym wybuchu na Dębcu.
Prezydent Andrzej Duda, który brał dziś udział w uroczystościach i spotkaniu z mieszkańcami w Środzie Wielkopolskiej, pojawił się także w poznańskim szpitalu, gdzie odwiedził trzyletnią Zuzię, która ucierpiała we wczorajszym wybuchu w kamienicy.
Ogromna siła wypychająca ściany - sekunda, w której zmieniło się życie wielu rodzin. Dziennikarze stacji TVN24 dotarli do nagrania, na którym widać moment wybuchu w kamienicy na ul. 28 Czerwca 1956 roku.
Wczorajsza katastrofa na Dębcu może być wynikiem prób zacierania śladów przestępstwa. Według najnowszych, nieoficjalnych doniesień, ślady na jednym ze znalezionych ciał wskazują, że osoba ta mogła być zamordowana.