Ciuchowisko pękało w szwach!

Dziesiątki mam i tatusiów z torbami, walizkami i pakunkami zjawiło się w Kupcu Poznańskim na 5 Ciuchowisku. Zainteresowanie było tak duże, że chętni ledwo zmieścili się w przeznaczonej dla nich sali.

Stojaki, stoły, biurka – a na nich całe mnóstwo sweterków, sukieneczek, śpioszków i całego mnóstwa innych rzeczy, z których dzieci tak szybko wyrastają i z którymi później nie wiadomo co zrobić. Niektóre mamy przyniosły po kilka toreb i walizek! Tak właśnie wygląda Ciuchowisko, impreza wymiany i sprzedaży dziecięcych rzeczy zorganizowana już po raz piąty w Kupcu Poznańskim przez sklep internetowy Matrioszka i kawiarnię Gauganek.

– Przywiozłyśmy dużo – mówi pani Katarzyna, która przyjechała na Ciuchowisko razem z siostrą, Magdaleną. – Nawet się zastanawiałyśmy czy nie za dużo, ale widziałyśmy w windzie, że inni mają jeszcze więcej…

Pani Katarzyna ma rzeczy dla najmłodszych dzieci, pani Magdalena dla nieco starszych. Obie jednak nie tylko sprzedają, zamierzają takŻe kupować.
– Jeszcze nawet nie miałam okazji się rozejrzeć – uśmiecha się pani Magda. – Będę szukała czegoś dla czternastolatka, mam nadzieję, że znajdę…
– To zależy, jak duży – dodaje stojąca obok kolejna mama. – Bo jak wysoki to raczej nie ma szans… Tu głównie są rzeczy dla najmłodszych dzieci, te, z których się najszybciej wyrasta…

Panie śmieją się, że przyszło tak dużo ludzi, iż następnym razem pewnie trzeba będzie wynająć Arenę. Ale nic w tym dziwnego – sporo mam przyszło od razu z dziećmi, żeby na miejscu sprawdzić, czy wybrane rzeczy pasują, czy nie. pod tym względem to był dobry pomysł – ale problemy pojawiły się, gdy najmłodsi goście zobaczyli zabawki, bo ich także nie brakowało na Ciuchowisku. czasami trzeba było naprawdę wielu minut perswazji, żeby przekonać dziecko do zostawienia zauważonej zabawki – a czasami nie było wyjścia i trzeba było ją po prostu kupić…

Tym razem po raz pierwszy wstęp na imprezę był płatny. Fundacja „Pomocna Mama” sprzedawała przy wejściu  cegiełki – dochód z nich jest przeznaczony na operację na komórkach macierzystych 10-letniego Bartka Wojtysia. Bartek siedem lat temu miał przeprowadzoną operację zwężenia aorty w krążeniu pozaustrojowym. W wyniku komplikacji Bartek utracił wzrok, słuch, mowę i pozostał całkowicie bezwładny, choć przed operacją był całkowicie normalnym chłopcem.

Fundacja Pomocna Mama już od ponad roku wspiera walkę rodziców Bartka o syna i pomaga w zbieraniu środków na rehabilitację chłopca. W leczeniu pomoże także dochód z Ciuchowiska.

Czytaj także:

Ciuchowisko w Kupcu Poznańskim