Nowy park jest już otwarty

Była orkiestra dęta – Poznań Brass Band – były przemówienia i goście, a wszystko to z okazji otwarcia… parku. Ale to taki park, że naprawdę trzeba go było otworzyć z pompą.

Jeszcze kilka miesięcy temu obecny śliczny park im. Romana Maciejewskiego przy al. Niepodległości i Towarowej był wydeptanym skwerem bez wyrazu. Przez niego się przebiegało nie zwracając na niego uwagi – bo też nie bardzo było na co tam patrzeć. Od lat nieczynna fontanna, trochę wydeptanej trawy i jedna asfaltowa alejka – oto cały park.

Teraz to miejsce wygląda zupełnie inaczej: środek zamując wygodne kamienne ławy do siedzenia, najlepiej w większych grupach, fontanna jest odnowiona i działa, a całość została obsadzona malowniczymi kępami krzewów i kwiatów, które sprawiają, że jest tam po prostu pięknie i aż kusi, żeby usiąść na jednej z ław i trochę odpocząć…

Inicjatorem remontu parku był wiceprezydent Tomasz Kayser i on też, w towarzystwie rektorów Uniwersytetu Ekonomicznego oraz Akademii Muzycznej, dokonał uroczystego otwarcia parku.

– To miejsce ma dla mnie znaczenie osobiste – wyjaśnia prezydent, niegdyś przecież student Uniwersytetu Ekonomicznego. – Tędy się przechodziło do stołówki Akademii Muzycznej na obiady. Ale  przechodziło się szybko, bo nie było się tu po co zatrzymywać, a to miejsce jakoś tak “nie grało” w przestrzeni. A teraz tu miło się zatrzymać. To taka symbolika: przenikanie się przestrzeni miejskiej i akademickiej w sensie dosłownym.

Bo prezydent wymyślił sobie to miejsce jako agorę dla studentów. Żeby mogli odpocząć po zajęciach, podyskutować, pograć w piłkę. W końcu w najbliżsZym sąsiedztwie jest kilka wyższych uczelni: Uniwersytet Ekonomiczny, Akademia Muzyczna, UAM, no i jeszcze Wyższa Szkoła Bankowa.
– Proszę też zwrócić uwagę na niezwykłą akustykę tego miejsca – dodaje wiceprezydent. – Tuż obok mamy ruchliwą ulicę, a tych samochodów tu nie słychać…

Zmiana charakteru tego miejsca to efekt ciężkiej pracy wielu specjalistów z Zarządu Zieleni Miejskiej i prawie 2 milionów złotych.
– Tam było klepisko – pokazuje gustowny placyk przy fontannie Tomasz Lisiecki, dyrektor ZZM. – Fontannę musieliśmy właściwie budować od nowa, stary jest tylko basen. Tu nawet nie było alejki. To był taki trójkąt, który prowadził donikąd.
 
Jak mówi dyrektor Lisiecki, najważniejszy był pomysł.
– Chodziło o to, by park był ładny, ale żeby pełnił też funkcję użytkową – wyjaśnia. – On nie ma być tylko do patrzenia i podziwiania, ma służyć społeczeństwu.

Społeczeństwo, które przyszło na otwarcie, było zachwycone parkiem, więc pomysł okazał się trafiony.
– Tu jest po prostu pięknie – mówi z przejęciem malwina, studentka, która od kilku dni specjalnie przechodzi przez ten park, żeby tu sobie pospacerować. – Nigdy bym nie pomyślała, że w takim małym skrawku terenu kryją się takie możliwości.
– Pamiętam ten park przed remontem – dodaje jej koleżanka Ania. – Wydawał mi się dużo mniejszy, brudny i taki nieciekawy. A teraz? Efekt jest oszałamiający!

Zachwycony parkiem jest też radny Mariusz Wiśniewski, przewodniczący komisji rewitalizacji.
– Same superlatywy – mówi. – Duży plus dla Zarządu Zieleni Miejskiej i wykonawców. To doskonały przykład, jak można wykorzystać przestrzeń miasta tak, by przyciągała. A gdy jeszcze uzupełni całość boisko do piłki, to naprawdę otrzymamy wspaniałe, przyjazne miejsce na mapie Poznania.

 Czytaj także:

Odpoczynek przy fontannie – na Agorze

Już wkrótce będziemy mieli agorę… studentów