Public relations? To dla polityków i dziennikarzy!

Tego przynajmniej zdania są wielkopolscy maturzyści, których o to, jak rozumieją termin public relations, zapytał Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu.

W mediach często pojawiają się sformułowania PR i public relations. Właściwie tak bardzo się do nich przyzwyczailiśmy się, że używamy ich intuicyjnie. Ale czy rozumiemy, czym tak naprawdę jest public relations i na czym polega praca specjalisty ds. PR? Na te pytania starali się znaleźć odpowiedź mgr Monika Bogdał i dr Krzysztof Gołata z Katedry Publicystyki Ekonomicznej i Public Relations Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Badacze zwrócili się do maturzystów o wypełnienie krótkiej ankiety. Wyniki pokazały, że młodzi sporo wiedzą, ale nie zawsze potrafią dobrze wyjaśnić, o co chodzi, ale – co ciekawe – aż 16% badanych rozważa możliwość pracy jako ekspert ds. PR…

Do badania wybrano 30 szkół, których absolwenci rok wcześniej stanowili najliczniejszą grupę przyjętych na studia na UEP. Wybór nie był przypadkowy. Osoby, które decydują się na studia ekonomiczne przynajmniej z założenia powinny interesować się sprawami publicznymi w większym zakresie niż przeciętny absolwent szkoły średniej. Ostatecznie wyniki, zaprezentowane we wrześniu 2012 roku na Kongresie PR w Istambule, oparto na ponad 2300 ankietach z 19 placówek.

I co się okazało? 70% pytanych miała styczność z pojęciem public relations – nieco ponad 26% z nich za pośrednictwem TV, niespełna 19% w internecie. Nie powinno to dziwić, zwłaszcza, że 43 % ankietowanych właśnie TV uznaje za główne źródło informacji o świecie, a niemal 42 % myśli tak o internecie.

– Public relations można wyjaśnić jako szeroko rozumiane komunikowanie, które polega na przekazywaniu informacji o osobach i organizacjach do tzw. interesariuszy, czyli tych osób, instytucji i organizacji, które są zainteresowane ich działaniami – wyjaśnia mgr Monika Bogdał. – Głównym celem jest budowanie wizerunku opartego na zaufaniu, dlatego informacje muszą być rzetelne i aktualne. PR to działanie długoterminowe i często nie przynosi wymiernego efektu, np. w postaci wzrostu zysków, ale dobra reputacja, szczególnie w czasie kryzysu ekonomicznego jest bezcenna.

Większość maturzystów, którzy zadeklarowali znajomość public relations, wyjaśnia to pojęcie dokonując prostego tłumaczenia z języka angielskiego (prawie 34% odpowiedzi – PR to relacje publiczne). Duża grupa widzi PR jako wpływanie na kształtowanie opinii publicznej (niemal 17%) i komunikowanie społeczne (ponad 16%). Niepokojąco duża jest liczba osób, które stawiają znak równości między PR-em a marketingiem (ponad 10%). Pozostałe odpowiedzi, w tym również propaganda, kontakty władzy ze społeczeństwem, informowanie społeczeństwa, wystąpienia polityków, manipulowanie opinia publiczną czy reklama nie doczekały się dwucyfrowych wskaźników…

To dobrze, bo pokazuje, że młodzież właściwie odróżnia PR od propagandy i innych kontaktów z otoczeniem, które polegają na oznajmianiu informacji.
Pytani o to kto najczęściej używa PR, niemal jedna trzecia ankietowanych (30%) odpowiedziała, że politycy. Trudno się zresztą dziwić takim wynikom, kiedy politycy w mediach tak często zarzucają sobie pustosłowie, określając je jako PR. Szokujący może być natomiast odsetek wskazań na dziennikarzy – niemal jedna czwarta (ponad 23 %).

Może być to dla nas sygnałem niepokojącego zjawiska, którym z jednej strony jest zacieranie się granicy między nadawcą informacji a medium, do którego jest kierowana. Z drugiej strony, młodzież może nie odróżniać poszczególnych etapów komunikowania, stąd kojarzą, że PR ma coś wspólnego z dziennikarzami. Na menadżerów wskazało niemal 15 % pytanych, a nieco ponad 10% na biznesmenów. Biorąc pod uwagę, jak wiele miejsca media poświęcają politykom, tak słabe wyniki mogą wynikać z utożsamiania biznesu z działaniami nastawionymi raczej na promocję niż komunikowanie.

Kolejne pytania dotyczyły sposobu postrzegania profesji – cech jakie powinien mieć kandydat do pracy w public relations oraz zainteresowania respondentów pracą w charakterze specjalisty ds. PR i przyczyn, dla których taka praca nie jest dla nich atrakcyjna. Cztery najczęściej wybierane cechy kwalifikujące do wykonywania tego zawodu to umiejętność występowania publicznie (ponad 28% wskazań), łatwość nawiązywania kontaktów (niemal 22% wskazań), znajomość zasad dyplomacji (nieco ponad 10%) i umiejętność pracy w ciągłym stresie (prawie 10%). Na te odpowiedzi wskazywali również najczęściej respondenci, którzy deklarowali znajomość pojęcia PR. Pozostałe najczęściej wskazywane odpowiedzi to znajomość języków obcych (prawie 9%) oraz sprawne posługiwanie się (w mowie i piśmie) językiem polskim (ponad 6%). Prawie 7 % wskazało również odpowiedź „inne cechy”, nie podając, co konkretnie mają na myśli.

Co ciekawe, popularnością nie cieszyły się odpowiedzi pomysłowość czy kreatywność. Nikt nie wskazał na samodzielne podejmowanie decyzji, a dyspozycyjność i umiejętność podejmowania decyzji w sytuacjach kryzysowych doczekały się zaledwie nieco ponad 2% wskazań!

Zainteresowani pracą w PR stanowili ponad 16% respondentów. Ich zdaniem praca jest atrakcyjna, ze względu na możliwość współpracy z innymi ludźmi (prawie 19%), nieszablonowość zadań (prawie 16%), częste podróże po świecie (ponad 13%) i zarobki wyższe od przeciętnych (nieco ponad 13%).

Dla pozostałych respondentów, argumenty przeciwko pracy w PR to przede wszystkim fakt, że nie są humanistami (ponad 14%), wolą pracować sami niż w grupie (12%), boją się samodzielnej organizacji pracy (prawie 12%) i zawód wydaje im się nudny (10%). Zastanawiające może być to, że podczas gdy wśród cech pożądanych u specjalisty ds. PR nie wskazano na samodzielność, dla osób, które nie chciały pracować w tym zawodzie właśnie zbyt duża samodzielność jest czynnikiem odstraszającym…

Wyniki oparto na 2318 ankietach wypełnionych przez maturzystów.