Pogryziony przez psa sześciolatek prawdopodobnie jutro wróci do domu

Sześcioletni Oliwier, który 10 marca został zaatakowany i pogryziony przez psa, prawdopodobnie jutro zostanie wypisany ze szpitala. Lekarze, którzy walczyli o jego życie są pod wrażeniem szybkiej regeneracji organizmu chłopca.

Chłopczyk został zaatakowany, gdy bawił się na podwórku. Pies przedarł się przez siatkę i rzucił na dziecko, gryząc je i szarpiąc. Pomoc wezwała sąsiadka, która była świadkiem zdarzenia. Dziecko w ciężkim stanie, po utracie bardzo dużej ilości krwi, z licznymi ranami głowy, twarzy i szyi zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie przeszło kilka operacji.

W czwartek, 23 marca, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, Witold Miaśkiewicz, jeden z lekarzy, który zajmuje się Oliwierem poinformował, że prawdopodobnie jutro dziecko zostanie wypisane ze szpitala. Jak podkreślił, lekarze są pod wrażeniem efektu, jaki udało im się uzyskać biorąc pod uwagę ciężki stan pacjenta.

Wszystkie przyszyte fragmenty skóry się przyjęły, a stan chłopca ulega poprawie z dnia na dzień. Ojciec Oliwiera mówi, że syn ma około stu szwów na całym ciele. Podkreśla, że psychicznie jest silniejszy niż niejeden dorosły na jego miejscu.

Dziecko prawdopodobnie będzie musiało skorzystać z pomocy psychologa, a także przejść rehabilitację oraz operację plastyczną.

Właściciel psa, który jest wujkiem chłopca, usłyszał zarzut nieumyślnego narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.